A nie idzie się dogadać z sąsiadem? może on nie wie co to sterylizacja...
Ewentualnie można próbować poszukać programu sterylizacji zwierząt bezdomnych. Niektóre lepiej wyposażone schroniska takie zabiegi przeprowadzają, albo niektóre lecznice wet. w szczególności te, które mają podpisane umowy z właściwym rejonowi burmistrzem lub wójtem.
Kolejna rzecz - jak nie sterylizacja chirurgiczna, to zastrzyk raz na 6 m-cy, ale to będzie większy sumaryczny koszt.
Jeżeli gość topi te kociaki

to może zainteresować tym odpowiednie służby. Oni mogą albo mu je zabrać - co nie do końca jest też najlepszym wyjściem, albo nakazać właśnie sterylizację.
Tak czy inaczej cierpi zwierzak i to jest w tym wszystkim najsmutniejsze

Za górami, za lasami, za czterema burgerkingami, był sobie las, zielony las, w lesie tym miś, co w ekosystem wdepną po pas...