Jeśli myślicie, że połączenie staruszki spokojnie robiącej na drutach w bujanym fotelu przy trzaskającym kominku i kocie bawiącym się kłębkiem włóczki oraz modelarstwa i niemieckiego czołgu jest niemożliwe ,to patrzcie na patent poniżej (oczywiście nie uważam, że każda babcia musi robić na drutach i że każda osoba robiąca na drutach musi być babcią

):
SMMI 2013-02_Page_82.jpg
Tak myślę, że w zależności od stopnia usztywnienia lufy kopnięcie takim ciapem w tyłek może spowodować nawet i nagłą niespodziewaną przyjemność

Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.