(Nie tylko nadmorskie) bajdurzenia Cat'a z jesieni, zimy, wi
- Catadero
- Forumowy reporter
- Posty: 1670
- Rejestracja: 29 paź 2012, o 09:35
- Województwo: Wybierz
- Has thanked: 115 times
- Been thanked: 353 times
Re: (Nie tylko nadmorskie) bajdurzenia Cat'a z jesieni, zimy, wi
Kolejny "skromny" wypadzik w tandemie. Okolica jak poprzednio wiec nic dziwnego, ze fantami obrodziło. Tak, jak poprzednio. I znowu pogoda, wbrew prognozom, nie była łaskawa. Aż nie chciało się wychodzić z auta.
Preludium. Mimo wszystko jedziemy-wszak prognozy przewidują brak opadów. No może gdzieś tam pokropi.
Zbaczamy na chybił-trafił z obranej trasy i trafiamy do miejscowości Żelazno gdzie znajduje się majątek ziemski kiedyś należący do pruskiego rodu von Milczewski'ch. Fotka z daleka-z terenu pobliskiego (i jak zwykle w tych rejonach) zdewastowanego cmentarza.
Bylem tu około 10-12 lat temu i jeszcze nie było tak źle. Poszukiwanie nagrobków z napisami nie jest łatwe. Rozpasana zieleń pokrywa wszystko. Jedyny metalowy krzyż. Wyłamany z pomnika. Nie wiadomo z którego grobu. Zresztą nie darowano także kamiennym pomnikom. A tak to wyglądało w 2008 roku (zdjęcia-Plombiarz, PFE) Pomachaliśmy wykrywaczami po drugiej stronie szosy ale prócz gór śmieci niczego nie było.
Kaplica von Milczewskich na cmentarzu, kiedyś lekko zdewastowana i zamurowana dzisiaj już pozbawiona murka i "czyściutka" "Przelotne" opady przeganiają nas na inne miejsce.
CDN
C.
Preludium. Mimo wszystko jedziemy-wszak prognozy przewidują brak opadów. No może gdzieś tam pokropi.
Zbaczamy na chybił-trafił z obranej trasy i trafiamy do miejscowości Żelazno gdzie znajduje się majątek ziemski kiedyś należący do pruskiego rodu von Milczewski'ch. Fotka z daleka-z terenu pobliskiego (i jak zwykle w tych rejonach) zdewastowanego cmentarza.
Bylem tu około 10-12 lat temu i jeszcze nie było tak źle. Poszukiwanie nagrobków z napisami nie jest łatwe. Rozpasana zieleń pokrywa wszystko. Jedyny metalowy krzyż. Wyłamany z pomnika. Nie wiadomo z którego grobu. Zresztą nie darowano także kamiennym pomnikom. A tak to wyglądało w 2008 roku (zdjęcia-Plombiarz, PFE) Pomachaliśmy wykrywaczami po drugiej stronie szosy ale prócz gór śmieci niczego nie było.
Kaplica von Milczewskich na cmentarzu, kiedyś lekko zdewastowana i zamurowana dzisiaj już pozbawiona murka i "czyściutka" "Przelotne" opady przeganiają nas na inne miejsce.
CDN
C.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- Rating: 5.56%
- Jaskółka
- Moderator
- Posty: 2581
- Rejestracja: 9 gru 2012, o 16:23
- Województwo: Pomorskie
Re: (Nie tylko nadmorskie) bajdurzenia Cat'a z jesieni, zimy, wi
Z dawnej świetności kaplicy pozostała jedynie "skorupa", która lada moment się zawali.
Z okazałego grobu Milczewskich pozostał kamienny obrys pokryty bluszczem, a pamiątkowe obeliski rodziny, gdzieś porozrzucane po cmentarzu.
Z okazałego grobu Milczewskich pozostał kamienny obrys pokryty bluszczem, a pamiątkowe obeliski rodziny, gdzieś porozrzucane po cmentarzu.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
nil admirari
-
- Porucznik
- Posty: 716
- Rejestracja: 11 lis 2013, o 12:17
- Województwo: Mazowieckie
- Lokalizacja: Nad Pilicą
- Catadero
- Forumowy reporter
- Posty: 1670
- Rejestracja: 29 paź 2012, o 09:35
- Województwo: Wybierz
- Has thanked: 115 times
- Been thanked: 353 times
Re: (Nie tylko nadmorskie) bajdurzenia Cat'a z jesieni, zimy, wi
Dzięki za uzupełnienie. Fotki frontu kaplicy nie zrobiłem
CD
"Inne miejsce" okazało się starymi zabudowaniami tuż przy drodze. Wjeżdżamy na podwórze a tam w głębi remontowany okazały dwór ogrodzony nowym płotem. Pozostają zatem do zwiedzania zabudowania gospodarcze. Zaglądamy tu i ówdzie. Ślady po PGR-ze widać we wszystkich pomieszczeniach. Są tam też solidne podziemia ale nie odważyliśmy się na zejście ponad dwa metry wgłąb po prawie pionowo postawionej spróchniałej drabinie. Może kiedyś, gdy w ekipie będzie ktoś młodszy i sprawniejszy
Na pamiątkę przytuliłem sobie "łańcuszek z dewizką", który kiedyś służył jako zamknięcie drzwi (od chlewika ) Po obejrzeniu ruszamy dalej. Pomiędzy drzewami majaczy kapliczka. STOP. Nawrotka, zjazd w polną drogę. I jest. Kapliczka i cmentarz. Oczywiście cmentarz pieczołowicie zniszczony. Wydawało się, że żadna tablica nagrobna się nie zachowała ale jedna jest. Zachowała się być może tylko dlatego, że nazwisko Wittstock jest wciąż popularne na Kaszubach.
Kaplica. Kaplica rodziny von Tesmar.
Próbowano nawet zerwać litery i ewidentnie zrobili to złomiarze. Litery sprawiają wrażenie wykonanych z mosiądzu. Jednak to tylko cementowe odlewy pokryte cienką mosiężną blachą. Dla złomiarza skórka nie warta wyprawki
Na szczęście.
CDN
C.
CD
"Inne miejsce" okazało się starymi zabudowaniami tuż przy drodze. Wjeżdżamy na podwórze a tam w głębi remontowany okazały dwór ogrodzony nowym płotem. Pozostają zatem do zwiedzania zabudowania gospodarcze. Zaglądamy tu i ówdzie. Ślady po PGR-ze widać we wszystkich pomieszczeniach. Są tam też solidne podziemia ale nie odważyliśmy się na zejście ponad dwa metry wgłąb po prawie pionowo postawionej spróchniałej drabinie. Może kiedyś, gdy w ekipie będzie ktoś młodszy i sprawniejszy
Na pamiątkę przytuliłem sobie "łańcuszek z dewizką", który kiedyś służył jako zamknięcie drzwi (od chlewika ) Po obejrzeniu ruszamy dalej. Pomiędzy drzewami majaczy kapliczka. STOP. Nawrotka, zjazd w polną drogę. I jest. Kapliczka i cmentarz. Oczywiście cmentarz pieczołowicie zniszczony. Wydawało się, że żadna tablica nagrobna się nie zachowała ale jedna jest. Zachowała się być może tylko dlatego, że nazwisko Wittstock jest wciąż popularne na Kaszubach.
Kaplica. Kaplica rodziny von Tesmar.
Próbowano nawet zerwać litery i ewidentnie zrobili to złomiarze. Litery sprawiają wrażenie wykonanych z mosiądzu. Jednak to tylko cementowe odlewy pokryte cienką mosiężną blachą. Dla złomiarza skórka nie warta wyprawki
Na szczęście.
CDN
C.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- Rating: 16.67%
- yukon
- Administrator
- Posty: 10904
- Rejestracja: 9 wrz 2012, o 22:46
- Województwo: Wybierz
- Lokalizacja: Wolna Republika Bieszczad.
- Kontakt:
Re: (Nie tylko nadmorskie) bajdurzenia Cat'a z jesieni, zimy, wi
Czekamy na cd
„Bieszczadzkie Pompeje" pokryte „lawą" bujnej karpackiej roślinności.
- Catadero
- Forumowy reporter
- Posty: 1670
- Rejestracja: 29 paź 2012, o 09:35
- Województwo: Wybierz
- Has thanked: 115 times
- Been thanked: 353 times
Re: (Nie tylko nadmorskie) bajdurzenia Cat'a z jesieni, zimy, wi
CD
Von Tesmar to pochodzący z Kolberga (Kołobrzegu) patrycjusze. Osiedlili się w Borkowie Lęborskim w XVIII wieku na 440 hektarach ziemi i wybudowali tu w 1773 roku pałac, w którym zamieszkali. Uważa się, że była to rodzina przeklęta, bowiem przez 98 lat w pałacu nie urodziło się żadne dziecko. Ród von Tesmar podzielił się z czasem na dwie odnogi i pozostali w Borkowie Lęborskim Tesmarowie zdali grunty w 1931 roku i powrócili w rejon Kolberga.
Grobowiec wybudowano po śmierci Aleksandra Wojciecha Christiana von Tesmar. Drugą pochowaną w tej kaplicy osobą była babka Aleksandra Wojciecha-zmarła w 1899 roku przeżywszy 102 lata. Trzecią osobą był dwunastoletni Jan von Tesmar. Wiadomo, że zmarł śmiercią tragiczną.
Wnętrze kaplicy-stan obecny. Od lewej trumna po Aleksandrze W. Ch. von Tesmar, środkowa to ta, w której leżała 102-letnia jego babka. Po prawej trumna dwunastolatka.
Według zapisu z 1945 roku w kaplicy znajdowało się 5 cynowych pełnowymiarowych trumien i 4 dziecięce. I taki stan trwał mniej więcej do lat osiemdziesiątych XX wieku. A potem-dewastacja. Starsi mieszkańcy wspominają, że czaszkami z grobowca młodziaki grali w piłkę
W 1994 r w niemieckim periodyku dotyczącym ziem utraconych zamieszczono opis stanu kaplicy i zilustrowano takim zdjęciem. W roku 1999 pozbierane przez niemiecką ekipę kości za zgodą ówczesnego proboszcza pochowano obok kaplicy na cmentarzu.
Dziewięć lat temu. W stropie malownicza dziura przez którą można spojrzeć na zachmurzone niebo. Próbujemy pochodzić po pobliskim, świeżo zaoranym polu ale nawet śmieci na nim nie ma. Jedynie przy drodze zatrzęsienie kapsli. Znowu nadciąga czarna chmura. Jest okazja zjeść w samochodzie kanapki Jaskółki (moje , pyszne ) zostały na stole w domu . I ruszamy dalej.
CDN
C.
Von Tesmar to pochodzący z Kolberga (Kołobrzegu) patrycjusze. Osiedlili się w Borkowie Lęborskim w XVIII wieku na 440 hektarach ziemi i wybudowali tu w 1773 roku pałac, w którym zamieszkali. Uważa się, że była to rodzina przeklęta, bowiem przez 98 lat w pałacu nie urodziło się żadne dziecko. Ród von Tesmar podzielił się z czasem na dwie odnogi i pozostali w Borkowie Lęborskim Tesmarowie zdali grunty w 1931 roku i powrócili w rejon Kolberga.
Grobowiec wybudowano po śmierci Aleksandra Wojciecha Christiana von Tesmar. Drugą pochowaną w tej kaplicy osobą była babka Aleksandra Wojciecha-zmarła w 1899 roku przeżywszy 102 lata. Trzecią osobą był dwunastoletni Jan von Tesmar. Wiadomo, że zmarł śmiercią tragiczną.
Wnętrze kaplicy-stan obecny. Od lewej trumna po Aleksandrze W. Ch. von Tesmar, środkowa to ta, w której leżała 102-letnia jego babka. Po prawej trumna dwunastolatka.
Według zapisu z 1945 roku w kaplicy znajdowało się 5 cynowych pełnowymiarowych trumien i 4 dziecięce. I taki stan trwał mniej więcej do lat osiemdziesiątych XX wieku. A potem-dewastacja. Starsi mieszkańcy wspominają, że czaszkami z grobowca młodziaki grali w piłkę
W 1994 r w niemieckim periodyku dotyczącym ziem utraconych zamieszczono opis stanu kaplicy i zilustrowano takim zdjęciem. W roku 1999 pozbierane przez niemiecką ekipę kości za zgodą ówczesnego proboszcza pochowano obok kaplicy na cmentarzu.
Dziewięć lat temu. W stropie malownicza dziura przez którą można spojrzeć na zachmurzone niebo. Próbujemy pochodzić po pobliskim, świeżo zaoranym polu ale nawet śmieci na nim nie ma. Jedynie przy drodze zatrzęsienie kapsli. Znowu nadciąga czarna chmura. Jest okazja zjeść w samochodzie kanapki Jaskółki (moje , pyszne ) zostały na stole w domu . I ruszamy dalej.
CDN
C.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- Rating: 11.11%
- Catadero
- Forumowy reporter
- Posty: 1670
- Rejestracja: 29 paź 2012, o 09:35
- Województwo: Wybierz
- Has thanked: 115 times
- Been thanked: 353 times
Re: (Nie tylko nadmorskie) bajdurzenia Cat'a z jesieni, zimy, wi
CD
Wracamy, ale okrężną drogą. W miejscowości Zdrzewno stoi w polu zaniedbany dwór. Podjeżdżamy i pomimo różnych tabliczek podchodzimy do pałacu. Wielki. Niesamowicie wyglądają wytłuczone okienne szybki. Od strony zachodniej, gdzie znajduje się zapuszczony park. I jeszcze rzut oka przez piwniczne okienko. Pierwsze wzmianki o osadzie Zdrzewno pochodzą z 1398 roku, kiedy to niejaki Kunstowicz odsprzedał część wsi rodzinie von Weiher za 70 marek. Co ciekawe informacja o tym fakcie znajduje się w ...Kopenhadze i zapisana jest na woskowej tabliczce. Z wykazu utworzonego w roku 1400 wynika, że (pomimo zajęcia terenów przez Krzyżaków) Zdrzewno było majątkiem posadowionym na prawie polskim. Przez kolejnych 300 lat właścicielami były pomorskie rody von Goddentow i von Weiher. W roku 1784 część Weiherów należała już do rodu von Rexin.
I tu dygresja-kiedyś natrafiłem na srebrny kieliszek z herbem tej rodziny W końcu w 1804 John Wilhelm von Zindars zakupił część A a następnie część B scalając majątek. Na swoim już terenie wybudował w 1867 skromny dwór nie odbiegający jednak wielkością i wyglądem od innych dworów w okolicy. Dwór ten został rozbudowany w roku 1922. Stąd te dwie daty na froncie budynku. Jeszcze w 1945 roku właścicielką dworu i ziem była Margarete Zindars. Potem-nie wiadomo co tam się znajdowało ale w latach dziewięćdziesiątych XX wieku był tam jeszcze PGR. Dwór został wówczas solidnie wyremontowany. Po upadku socjalistycznej gospodarki, likwidacji PGR-ów i wyprzedaży majątku dwór trafił w ręce mieszkańca Warszawy. Brak opieki spowodował systematyczną dewastację. Właściciel próbował go remontować ale (jak wieść gminna niesie) skończyły się fundusze. ale dewastacja się nie skończyła.
Pomimo obietnic sprzed 3 lat delegaturze Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Słupsku nie udało się zmusić właściciela do zabezpieczenia zabytku.
Jedziemy dalej. W stronę domu.
Po drodze łączka, na której już kiedyś "chadzałem z patykiem". . Próbujemy.
Jak zwykle wychodzą jakieś drobiazgi i tu Jaskółka wykazała się cierpliwością. Ja, po znalezieniu tego (mój kolega takie "coś" określa mianem kapcelundzik ) i kilkunastu kawałków cynkowych blaszek zrobiłem fotkę jakiegoś mchu czy porostu i po prostu poszedłem na grzyby.
I tu jakiś, choć skromny, efekt był. Oto pierwszy w tym roku słoik zamarynowanych opieniek.
C.
Wracamy, ale okrężną drogą. W miejscowości Zdrzewno stoi w polu zaniedbany dwór. Podjeżdżamy i pomimo różnych tabliczek podchodzimy do pałacu. Wielki. Niesamowicie wyglądają wytłuczone okienne szybki. Od strony zachodniej, gdzie znajduje się zapuszczony park. I jeszcze rzut oka przez piwniczne okienko. Pierwsze wzmianki o osadzie Zdrzewno pochodzą z 1398 roku, kiedy to niejaki Kunstowicz odsprzedał część wsi rodzinie von Weiher za 70 marek. Co ciekawe informacja o tym fakcie znajduje się w ...Kopenhadze i zapisana jest na woskowej tabliczce. Z wykazu utworzonego w roku 1400 wynika, że (pomimo zajęcia terenów przez Krzyżaków) Zdrzewno było majątkiem posadowionym na prawie polskim. Przez kolejnych 300 lat właścicielami były pomorskie rody von Goddentow i von Weiher. W roku 1784 część Weiherów należała już do rodu von Rexin.
I tu dygresja-kiedyś natrafiłem na srebrny kieliszek z herbem tej rodziny W końcu w 1804 John Wilhelm von Zindars zakupił część A a następnie część B scalając majątek. Na swoim już terenie wybudował w 1867 skromny dwór nie odbiegający jednak wielkością i wyglądem od innych dworów w okolicy. Dwór ten został rozbudowany w roku 1922. Stąd te dwie daty na froncie budynku. Jeszcze w 1945 roku właścicielką dworu i ziem była Margarete Zindars. Potem-nie wiadomo co tam się znajdowało ale w latach dziewięćdziesiątych XX wieku był tam jeszcze PGR. Dwór został wówczas solidnie wyremontowany. Po upadku socjalistycznej gospodarki, likwidacji PGR-ów i wyprzedaży majątku dwór trafił w ręce mieszkańca Warszawy. Brak opieki spowodował systematyczną dewastację. Właściciel próbował go remontować ale (jak wieść gminna niesie) skończyły się fundusze. ale dewastacja się nie skończyła.
Pomimo obietnic sprzed 3 lat delegaturze Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Słupsku nie udało się zmusić właściciela do zabezpieczenia zabytku.
Jedziemy dalej. W stronę domu.
Po drodze łączka, na której już kiedyś "chadzałem z patykiem". . Próbujemy.
Jak zwykle wychodzą jakieś drobiazgi i tu Jaskółka wykazała się cierpliwością. Ja, po znalezieniu tego (mój kolega takie "coś" określa mianem kapcelundzik ) i kilkunastu kawałków cynkowych blaszek zrobiłem fotkę jakiegoś mchu czy porostu i po prostu poszedłem na grzyby.
I tu jakiś, choć skromny, efekt był. Oto pierwszy w tym roku słoik zamarynowanych opieniek.
C.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- These users thanked the author Catadero for the post (total 2):
- vel skansen • barima
- Rating: 11.11%
- Jaskółka
- Moderator
- Posty: 2581
- Rejestracja: 9 gru 2012, o 16:23
- Województwo: Pomorskie
- Has thanked: 256 times
- Been thanked: 307 times
Re: (Nie tylko nadmorskie) bajdurzenia Cat'a z jesieni, zimy, wi
Fotorelację Catadero uzupełnię o kilka fotek z detalami m.in. cynkowych trumien, toć takiej, pełnej kunsztu, sztuki często się nie spotyka. Widoki wokół cmentarza też ciekawe.
A swoją drogą ... moje kanapki też były pyszne!bo jedyne Uratowały nam życie
A swoją drogą ... moje kanapki też były pyszne!bo jedyne Uratowały nam życie
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- These users thanked the author Jaskółka for the post (total 3):
- vel skansen • yukon • barima
- Rating: 16.67%
nil admirari
- Catadero
- Forumowy reporter
- Posty: 1670
- Rejestracja: 29 paź 2012, o 09:35
- Województwo: Wybierz
- Has thanked: 115 times
- Been thanked: 353 times
Re: (Nie tylko nadmorskie) bajdurzenia Cat'a z jesieni, zimy, wi
Jednego groszka i jeden "kapcelundzik"
A zachód słońca-oszczędnie gospodarowało promieniami nawet skrywając się przed wieczorem. A Twoje kanapki są zawsze pyszne (te na poprzednim wypadzie )
Cynkowe trumny miały "zabójcze" łapy
C.
A zachód słońca-oszczędnie gospodarowało promieniami nawet skrywając się przed wieczorem. A Twoje kanapki są zawsze pyszne (te na poprzednim wypadzie )
Cynkowe trumny miały "zabójcze" łapy
C.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- Rating: 5.56%
-
- ST-CHORAZY
- Posty: 282
- Rejestracja: 23 sie 2013, o 21:05
- Województwo: Wybierz
Re: (Nie tylko nadmorskie) bajdurzenia Cat'a z jesieni, zimy, wi
Świetna wycieczka i wciągająca relacja
- Catadero
- Forumowy reporter
- Posty: 1670
- Rejestracja: 29 paź 2012, o 09:35
- Województwo: Wybierz
Re: (Nie tylko nadmorskie) bajdurzenia Cat'a z jesieni, zimy, wi
Staram się, bo tylko na tym forum czuję zainteresowanie tym co piszę.
C.
C.
- PINGWIN
- Generał Broni
- Posty: 2159
- Rejestracja: 14 kwie 2013, o 14:47
- Województwo: Lubelskie
- Lokalizacja: lIIIRP
Re: (Nie tylko nadmorskie) bajdurzenia Cat'a z jesieni, zimy, wi
Pisz pisz, ja czytam i oglądam z zaciekawieniem, dzięki
"Śmierć żołnierza jest święta,
Łamie nakaz nienawiści.
Przyjaciel i wróg, już wolni od ran
Są warci tej samej miłości i chwały"
K. Lipiński
Łamie nakaz nienawiści.
Przyjaciel i wróg, już wolni od ran
Są warci tej samej miłości i chwały"
K. Lipiński
- grz_w
- Mł. Chorąży Sztab.
- Posty: 325
- Rejestracja: 11 lis 2013, o 01:58
- Województwo: Wybierz
- Lokalizacja: Gorlice
Re: (Nie tylko nadmorskie) bajdurzenia Cat'a z jesieni, zimy, wi
Ciekawe zdjęcia i opisy, ciekawe dla mnie bo to druga strona Polski i nie mam jak się wybrać, pozwiedzać. Się nie wypowiadam, ale czytam na bieżąco. Tak że nie krępuj się i dodawaj, opisuj
- yukon
- Administrator
- Posty: 10904
- Rejestracja: 9 wrz 2012, o 22:46
- Województwo: Wybierz
- Lokalizacja: Wolna Republika Bieszczad.
- Kontakt:
Re: (Nie tylko nadmorskie) bajdurzenia Cat'a z jesieni, zimy, wi
Te trumny naprawde sa piekne,jesli mozna nazwac tak trumny;)kwestia czasu i znikna pewnie skoro obiekt nie jest zamkniety.
„Bieszczadzkie Pompeje" pokryte „lawą" bujnej karpackiej roślinności.
-
- Porucznik
- Posty: 716
- Rejestracja: 11 lis 2013, o 12:17
- Województwo: Mazowieckie
- Lokalizacja: Nad Pilicą
Re: (Nie tylko nadmorskie) bajdurzenia Cat'a z jesieni, zimy, wi
Żałuję, że nie mogę się przyłączyć.