(Nie tylko nadmorskie) bajdurzenia Cat'a z jesieni, zimy, wi

O wszystkim i o niczym, na serio i dla zabawy
Awatar użytkownika
yukon
Administrator
Administrator
Posty: 10895
Rejestracja: 9 wrz 2012, o 22:46
Województwo: Wybierz
Lokalizacja: Wolna Republika Bieszczad.
Kontakt:

Re: (Nie tylko nadmorskie) bajdurzenia Cat'a z jesieni, zimy, wi

Post autor: yukon »

To wreszcie widze sypnelo fantami,mam nadzieje ze zobaczymy bagneciki wyciagniete z pochwy,a luseczki od ura wyszly jakies cale czy wszystko wysadzone? :pozdro:
„Bieszczadzkie Pompeje" pokryte „lawą" bujnej karpackiej roślinności.
Awatar użytkownika
Catadero
Forumowy reporter
Forumowy reporter
Posty: 1668
Rejestracja: 29 paź 2012, o 09:35
Województwo: Wybierz

Re: (Nie tylko nadmorskie) bajdurzenia Cat'a z jesieni, zimy, wi

Post autor: Catadero »

Niedzielna poprawka w tym samym terenie, szczególnie trudnym dla mnie. Strome liściasto-błotniste zbocza skutecznie spowalniały "marsz" :hmm:
DSCF1598.JPG
DSCF1599.JPG
DSCF1600.JPG
dlatego wszystkie znaczące znajdy to (znowu) domena kolegów :sad: bo wszystko zakopywane na zboczach.
Znowu wyszedł bagnet (czwarty)-przykryty jakimś materiałem, którego resztki widać na zdjęciu. Żabka kompletna.
DSCF1608.JPG
DSCF1609.JPG
Także kolejne "pudełko" do UR-a. Znowu puste ale kompletne. Może coś uda się uratować.
DSCF1606.JPG
DSCF1607.JPG
Trafiliśmy także na zakopane na sporej głębokości elementy skórzane-kikadziesiąt kilogramów uprzęży końskiej-taborowej oraz siodło, uzda i strzemiona. Pojawiła się szansa na inne elementy wyposażenia ułana, np. na szablę. Wydobyliśmy wszystko i szabli nie było :-(
DSCF1611.JPG
DSCF1613.JPG
* * *
CDN

C.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
Catadero
Forumowy reporter
Forumowy reporter
Posty: 1668
Rejestracja: 29 paź 2012, o 09:35
Województwo: Wybierz

Re: (Nie tylko nadmorskie) bajdurzenia Cat'a z jesieni, zimy, wi

Post autor: Catadero »

cd

Moim udziałem było odnalezienie miejsc, z których Niemcy ostrzeliwali naszych żołnierzy
to jedno z nich
DSCF1610.JPG
Świadczy o tym nie tylko korzystne ukształtowanie terenu ale także niemieckie łuski od mausera datowane 1938
DSCF1601.JPG
oraz w jednym miejscu łuski od pistoletu, a właściwie pistolecika kal. 6.35 zapewne należącego do dowódcy
DSCF1603.JPG
(porównanie-mauser, TT i 6.35-nie jest to łuska bocznego zapłonu [jak np. kbks]-ma normalną spłonkę)
DSCF1620.JPG
* * *
BONUS :)

W trakcie łażenia natrafiłem na sflaczały :brecht: balonik, do którego na wstążce przyczepiona była ta kartka
DSCF1618.JPG
Druga strona (z adresem szkoły) praktycznie nieczytelna ale znajdę ich. Nie wypada inaczej skoro zwracają się DO MNIE :brawo: "Drogi Znalazco". ;)

C.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
Catadero
Forumowy reporter
Forumowy reporter
Posty: 1668
Rejestracja: 29 paź 2012, o 09:35
Województwo: Wybierz

Re: (Nie tylko nadmorskie) bajdurzenia Cat'a z jesieni, zimy, wi

Post autor: Catadero »

Noc to najlepsza pora na bajdurzenie. :)
Dzisiaj kolejna chata. A tam-chata! Solidny murowany dworek w stanie hm...
DSCF1876.JPG
DSCF1877.JPG
DSCF1878.JPG
DSCF1879.JPG
Totalna ruinacja jak powiedziała kiedyś jedna z wiejskich gospodyń starszej daty, gdy spytaliśmy się o możliwość przejrzenia zawartości walącej się chałupy. Pajęczyny jak z najlepszych hollywoodzkich horrorów (dobrze, że miałem miotełkę i mogliśmy się oczyścić). Pod czujnym okiem właściciela i jego człowieka mogliśmy trochę poszperać. W zasadzie to sceptycznie do tego podszedłem ale krążące od lat podania, zwłaszcza wśród starszych ludzi z okolicy, o ukrytych przedmiotach nie dawały mi spokoju. Okazało się, że budynek był już przeszukiwany-wywalone na łóżko sztućce, powyciągane szuflady i wywalone rzeczy z szaf były tego najlepszym dowodem. Jednak cóś tam jeszcze zostało i dla nas ;)
DSCF1880.JPG
DSCF1881.JPG
Ze ścian pozabierałem obrazki-w większości oprawione w stare ramki wycięte z gazet obrazki (ale w większości o treści patriotycznej :brawo: ). Największy z obrazków to oleodruk o szerokości 130 cm, który wylądował w mojej piwnicy ze względu na niezniszczoną ramę i ogólnie dobry stan.
DSCF1933.JPG
Dopiero wu siebie przy pobieżnym zresztą oglądaniu zauważyłem, że pod szkłem jednego obrazka są wsadzone dwie fotki z przedwojennego WP.
DSCF1936.JPG
DSCF1935.JPG
No i orzeł wylądował :brecht: -tłoczony w alu i koronę gdzieś zgubił...
DSCF1934.JPG
W sumie z dużego domu zabrałem jeden mały kartonik-kilka obrazków i kilka książek. Jedyne czego nie zabraliśmy to to
DSCF1886.JPG
Przygotowani na poważne poszukiwania mieliśmy w kombiaku sporo narzędzi-w tym dwie drabiny i nie było miejsca na taki "gabaryt". Ale jak się uda to w poniedziałek po niego jadę.
A narzędzia się przydały. Znaleźliśmy takie miejsce...
DSCF1883.JPG
W salonie, metr od ściany wyraźnie sztukowana podłoga. Bardzo ciekawy prostokąt idealnie pasował na zamaskowane wejście do piwnicy. :detektyw:
Najpierw wykrywacz i pozytywny sygnał spod desek a potem...


cdn
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
Catadero
Forumowy reporter
Forumowy reporter
Posty: 1668
Rejestracja: 29 paź 2012, o 09:35
Województwo: Wybierz

Re: (Nie tylko nadmorskie) bajdurzenia Cat'a z jesieni, zimy, wi

Post autor: Catadero »

A potem, delikatnie, łomikiem, młotkiem i siekierą :brecht:
DSCF1884.JPG
DSCF1885.JPG
Ale skrytka okazała się pusta. :bezradny: Druga, odnaleziona na poddaszu, w podłodze-także pusta. :sad:
Z szaf, spośród dziesiątków wieszaków, zabrałem tylko dwa. Inne były współczesne-bez napisów.
DSCF1939.JPG
DSCF1937.JPG
DSCF1940.JPG
I na koniec zagadka. Ja wiem co to jest :-D
Ten (roboczo nazwany) trommel w zielonym, nawet ciemno zielonym kolorze (żeby nie powiedzieć-wojskowym), który na focie nie wyszedł a za to pokryta rdzą pokrywka jest widoczna dobrze :bezradny: ma konkretne zastosowanie.
DSCF1942.JPG
Toto stoi na 4 litrowej butli z brązowego szkła, która jest tylko podstawką do zrobienia zdjęcia i nie ma żadnego związku z trommelem.
Pokusi się ktoś o (choćby przybliżoną) identyfikację? Zgadujcie.
Jutro dorzucę lepsze zdjęcia, przy dziennym świetle, żeby widać było kolor.

C.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
yukon
Administrator
Administrator
Posty: 10895
Rejestracja: 9 wrz 2012, o 22:46
Województwo: Wybierz
Lokalizacja: Wolna Republika Bieszczad.
Kontakt:

Re: (Nie tylko nadmorskie) bajdurzenia Cat'a z jesieni, zimy, wi

Post autor: yukon »

Fajna chatka :omg: mnie ciekawi to zdjecie zolnierzy polskich,na drugiej focie widac ze stoja na tle jakichs gor,pisze tam cos z tylu na zdjeciu?
A ten sagan to niewiem do czego...moze do gotowania ziemniakow dla swinek? :D
„Bieszczadzkie Pompeje" pokryte „lawą" bujnej karpackiej roślinności.
Awatar użytkownika
Catadero
Forumowy reporter
Forumowy reporter
Posty: 1668
Rejestracja: 29 paź 2012, o 09:35
Województwo: Wybierz

Re: (Nie tylko nadmorskie) bajdurzenia Cat'a z jesieni, zimy, wi

Post autor: Catadero »

"Sagan" ma tylko 17,5 cm średnicy u góry i 13 cm na dole. Wysokość to 13 cm. Sam byłem zaskoczony przeznaczeniem trommela. :o Taka ciekawostka-do tego nieużywany, nówka sztuka :brecht:
DSCF1953.JPG
DSCF1952.JPG
DSCF1950.JPG
*****

Zdjęcia wydostałem spod szkła-są mocno zniszczone i bez jakiegokolwiek opisu :nie:
DSCF1946.JPG
DSCF1947.JPG
DSCF1945.JPG
C.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
Zwierz
SIERZANT SZTABOWY
SIERZANT SZTABOWY
Posty: 188
Rejestracja: 1 wrz 2015, o 21:32
Województwo: Mazowieckie

Re: (Nie tylko nadmorskie) bajdurzenia Cat'a z jesieni, zimy, wi

Post autor: Zwierz »

Jest niezbędnym składnikiem sprzętu kuchennego

:-D
_____________________________
Mego dziadka piłą rżnęli,
Myśmy wszystko zapomnieli.
Awatar użytkownika
Catadero
Forumowy reporter
Forumowy reporter
Posty: 1668
Rejestracja: 29 paź 2012, o 09:35
Województwo: Wybierz
Has thanked: 114 times
Been thanked: 352 times

Re: (Nie tylko nadmorskie) bajdurzenia Cat'a z jesieni, zimy, wi

Post autor: Catadero »

Psychicznie sponiewierany brakiem wyjść w teren (coś się porobiło, że ludkowie wciąż i wciąż pracują albo ledwo dyszą pod pantoflem) w towarzystwie z nadzieją czekałem na jakiś telefon. W czwartek-jeden. Umawiamy się na piątek i...wieczorem wyjazd odwołany. :-x . Ale w piątek nadzieja na konkretny wyjazd w niezły, znany teren. I znów-wieczorem:bo rodzina, bo do teściów, bo, bo, bo :źle: Nie jedziemy. :mur:
Sobota wlecze się i gdyby nie to, że znalazłem sobie coś do roboty, wlokłaby się jeszcze bardziej. Dlatego w niedzielę telefon w stylu: " rodzinka mnie wnerwia, jadziem gdzieś?" przyjąłem z radością. Sprzęt stał przygotowany więc 15 minut i byłem gotów.
Tyle, że kolega chciał wyskoczyć na 2-3 godziny. Dobre i to. W tak ciasnym przedziale czasowym to tylko gdzieś blisko. A jak blisko-to nad morze.
Szybko zjawiamy się w "kurorcie" i tu pełne zaskoczenie :o -masa ludzi i masa samochodów. No nie ma gdzie zaparkować.. Rundka po ulicach i jedziemy dalej-na zachód. Jest przynajmniej gdzie autko postawić i jest kawałek plaży. Co prawda nawet w sezonie urlopowym niewiele osób się tu zapuszcza, ale dla "pomachania kijem" każdy teren dobry.
Ze znajdowaniem już gorzej.
Trzy godzinki przeleciały jak z bicza strzelił. Kasiorą sypnęło, bo 11, 72 w tak zapyziałym terenie, w środku zimy to już sukces. Nie licząc żetonu telefonicznego poczty polskiej z literką A :brecht:
A sztormy (na otwartym morzu to SĄ sztormy a tu w zatoce?) też trochę wody wlały na wydmy i wypłukały trochę niemieckiej amunicji (wróciła do wody) i jedną łuskę z 1937 roku oraz wyrzuciły na brzeg kilka aluminiowych monet z PRL-u. W tym jedną dziesieciogroszówkę bardzo artystycznie "zjedzoną".
DSCF1891.JPG
DSCF1892.JPG
Łuska natomiast po wyschnięciu zaczęła pozbywać się płaszczyka patyny ukazując mosiądz poryty przez turlanie się po piaszczystym dnie tam-i-siam .
DSCF1893.JPG
Reasumując-jak zwykle kicha, ale nawet na te kilka drobnych nie liczyliśmy. Tradycyjnie kilka fotek. Tym razem znad deszczowej zatoki puckiej, gdzie przy temperaturze powietrza +3-4*C i wietrze nie dało się zbyt długo wytrwać. Ale nawet zmarznięte palce, wszędobylska wilgoć oraz cieknące nosy nie są w stanie zepsuć pozytywnego spojrzenia na poszukiwania. :hihi: :pokręcony: :spoko:
DSCF1956.JPG
DSCF1964.JPG
DSCF1968.JPG
DSCF1972.JPG
C.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
These users thanked the author Catadero for the post:
yukon
Rating: 5.56%
Awatar użytkownika
yukon
Administrator
Administrator
Posty: 10895
Rejestracja: 9 wrz 2012, o 22:46
Województwo: Wybierz
Lokalizacja: Wolna Republika Bieszczad.
Kontakt:

Re: (Nie tylko nadmorskie) bajdurzenia Cat'a z jesieni, zimy, wi

Post autor: yukon »

To 10gr. na drugiej focie wyglada jak rzymek :-D
No nie zawsze sie kopie bagnety w pochwach i z zabka,czasami trzeba przelknac dzien bez fantow :zakrywa:
„Bieszczadzkie Pompeje" pokryte „lawą" bujnej karpackiej roślinności.
Awatar użytkownika
Catadero
Forumowy reporter
Forumowy reporter
Posty: 1668
Rejestracja: 29 paź 2012, o 09:35
Województwo: Wybierz

Re: (Nie tylko nadmorskie) bajdurzenia Cat'a z jesieni, zimy, wi

Post autor: Catadero »

Od tego przełykania to już gardło boli :arge:

C.
Awatar użytkownika
Catadero
Forumowy reporter
Forumowy reporter
Posty: 1668
Rejestracja: 29 paź 2012, o 09:35
Województwo: Wybierz
Has thanked: 114 times
Been thanked: 352 times

Re: (Nie tylko nadmorskie) bajdurzenia Cat'a z jesieni, zimy, wi

Post autor: Catadero »

Długo nic się nie działo. Jakoś tak się wyautowałem. Dłuższy czas bez wykrywacza w ręku. Ale piwniczki czasem jakieś przeglądam. Rzadko bo rzadko ale czasem coś wynajduję.

********** ********** **********
Do zabrania były jakieś duperele. Żeby się nie pogubiło, musiałem w coś zapakować. Posłużyła do tego szuflada ze starego nachkastlika. Dla niezorientowanych-stolik nocny. W domu rupiecie powędrowały do skrzynki (potem się przejrzy :bezradny: ). Na dnie szuflady (od spodu) były jakieś gryzmoły ołówkiem. I dojrzałem tam jakiś napis.
szuflada 1.JPG
Słabo czytelne, ale dało się odczytać.
szuflada 2.JPG
szuflada 3.JPG
szuflada 4.JPG
Tłumacząc na polski: "28 stycznia 1945 uciekamy do Koenigsberga".
Lakonicznie. Jest jeszcze nieczytelny podpis. Lakonicznie, ale ciekawie, bo na ucieczkę w kierunku wschodnim było już chyba za późno.
Wiem, że nocny stolik był w domu, który wraz z wyposażeniem został przejęty przez Polaków w 1945r. Było tam wiele ciekawych sprzętów ale przez dziesięciolecia się zużywały i trafiały na śmietnik. A szkoda, że tylko niektóre do szopy czy piwnicy.
Domy przy tej ulicy były w czasie wojny zamieszkane przez rodziny urzędników oraz policjantów, celników czy strażaków.
Będę próbował ustalić nazwisko i zawód głównego lokatora tego mieszkania, który mieszkał tam do 1945 roku.

C.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
These users thanked the author Catadero for the post:
zenit
Rating: 5.56%
Awatar użytkownika
Catadero
Forumowy reporter
Forumowy reporter
Posty: 1668
Rejestracja: 29 paź 2012, o 09:35
Województwo: Wybierz
Has thanked: 114 times
Been thanked: 352 times

Re: (Nie tylko nadmorskie) bajdurzenia Cat'a z jesieni, zimy, wi

Post autor: Catadero »

Od siedzenia przed kompem zadek boli, od TV-głowa. Jedynym ratunkiem w takiej sytuacji jest wypad z wykrywką. Najlepiej w towarzystwie osób równie zakręconych. Lub choćby jednej.
Od dłuższego czasu znalezienie kogoś do towarzystwa na "wypad" kończyło się fiaskiem. Bo ten żonaty :grozi: , tamten dzieciaty :przewraca: a ów dwa w jednym :? :zakrywa: :milczy: . Dlatego telefon od Jaskółki z propozycją wspólnego wypadu w bliższe i (jak się okazało) dalsze okolice Godętowa to było najlepsze, co mogło mi się trafić. Wyjazd w sobotę skoro świt :brecht: o dziesiątej doszedł do skutku (nawet nie zniechęcił nas wiszący nad głową deszcz, który wciąż słabiej lub mocniej dawał o sobie znać).
Pierwsze poletko, którego przeszukanie Jaskółka zaklepała tydzień wcześniej z właścicielką osiągnęliśmy dość szybko. Pewnym zaskoczeniem :woohoo: były wypowiedziane na powitanie słowa właścicielki: "eee, to już wszystko przeszukane". A dalej dowiedziałem się, że zięć Pani jest archeologiem (bezrobotnym zresztą) i sprawdził pole. Faktycznie . Natrafiliśmy na dołki dość niedbale zasypane. Przypuszczalnie informacja o tym, że mamy przyjechać pobudziła zięcia do sprawdzenia, czy przypadkiem czegoś ciekawego na tym polu nie ma.
pole1.JPG
I z pewnością nie było. Zresztą w takiej ilości współczesnych śmieci zalegających w ziemi trudno było cokolwiek ciekawego znaleźć. Mimo chęci :mur:
DSCF2316.JPG
Trochę pokręciliśmy się na tym ciekawie położonym terenie (ograniczony z dwóch stron przez niezwykle krętą rzekę Łebę)
DSCF2318.JPG
i jedyne co udało mi się znaleźć to kwitnące w chaszczach nad brzegiem rzeki zawilce.
DSCF2319.JPG
Czyżby wiosna :?:
W nadrzecznej gęstwinie natrafiłem też na takie kwiatki. Nie wiem co to za roślina :detektyw: , ale malowniczo wygląda w tej szarości.
DSCF2317.JPG
Deszczyk sobie siąpił a my pojechaliśmy dalej. Chciałem trafić w miejsce, gdzie kiedyś trafiały się pruskie fanty. I nie tylko. W pobliżu kiedyś była spora plantacja topinamburu. W środku lasu przy fundamentach jakichś budowli. Ale jakoś nie udało się tego miejsca odnaleźć. Byłem tam dość dawno temu i pamięć zawiodła.
Niejako przy okazji wstąpiliśmy na mijany po drodze stary ewangelicki cmentarz. Metodycznie i precyzyjnie zniszczony.
DSCF2321.JPG
Wszystkie metalowe elementy wyrwane i wywiezione
DSCF2326.JPG
a szklane tablice na nagrobkach skasowane do zera.
DSCF2323.JPG
Smutek.
Kilkaset metrów za cmentarzem zauważyliśmy leżące na pograniczu lasu i nieużytków kamienie. Zatem na pewno nieużytek kiedyś był polem ornym, które warto sprawdzić. Polna drogą dojechaliśmy na miejsce. Zaraz koło samochodu Jaskółka ma sygnał. Niestety-cynkowa blaszka jakich wiele spotyka się na polach, które kiedyś były nawożone obornikiem. W chwilę później jest kolejny sygnał. Tym razem rozjechany fragment starej łyżeczki herbacianej. I obok breneka. Potem łuska od sztucera. A mnie trafia się guziczek. Zwykły, bez zdobień, za to cały i z uszkiem.
DSCF2332.JPG
Potem trafiam drugi guzik, większy. Typowy gładki prusaczek. Zapowiada się obiecująco.
DSCF2346.JPG
DSCF2347.JPG
Jeszcze dwie łuski od sztucera i kolejny guzik. Tym razem idealnie zachowany "gaciowiec" z mosiądzu.
I na tym w zasadzie można poprzestać. Jaskółka też trafiła na guzik. (Pokaż go, bo nawet nie widziałem). Wyszło jeszcze kilka śmietków-dwie dupki od naboi do dubeltówki czy pociski (chyba kaliber ok 7 mm), które w coś trafiły. A wszystko to w kwadracie ca 3 na 3 m. A reszta pola czyściutka. Nic, zero, nul. :hmm:
Chcieliśmy jeszcze zbadać teren za cmentarzem-też nieużytki-ale napatoczył się lokals w samochodzie z niemieckimi blachami pytając się, czy są grzyby w lesie :) . Zatem nasz pobyt w tym miejscu się zakończył. Ruszyliśmy na kolejny cmentarz (a co, pomału już trzeba się zapoznawać z wyglądem miejsc, na które każdy w końcu trafi). A poważnie-kiedyś o tym cmentarzu słyszałem od jednego z mieszkańców pobliskiej wsi i koniecznie chciałem go zobaczyć. Ze względu na pomnik.
A ponieważ to teren dobrze znany mojej towarzyszce, więc poprowadziła mnie tam jak po sznurku. Od leśnej drogi oddzielony szkółką leśną o tej porze roku trudny do zauważenia.

C.

CDN
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
These users thanked the author Catadero for the post:
Dżulka
Rating: 5.56%
Awatar użytkownika
Jaskółka
Moderator
Moderator
Posty: 2580
Rejestracja: 9 gru 2012, o 16:23
Województwo: Pomorskie

Re: (Nie tylko nadmorskie) bajdurzenia Cat'a z jesieni, zimy, wi

Post autor: Jaskółka »

Faktycznie ... długo wyczekiwany wolny czas, a tu leje jak z cebra! Dzień wyjazdu ... uspokoiło się i nawet widać prześwity nieba :) Gdy dojechaliśmy na miejsce ... znowu leje! Ale co tam, szczerze mówiąc nawet tego nie zauważyłam. Poletko brudne :???: śmieć na śmieciu, ale wyciągnęłam ... "piątala" ;)
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
nil admirari
Awatar użytkownika
Catadero
Forumowy reporter
Forumowy reporter
Posty: 1668
Rejestracja: 29 paź 2012, o 09:35
Województwo: Wybierz
Has thanked: 114 times
Been thanked: 352 times

Re: (Nie tylko nadmorskie) bajdurzenia Cat'a z jesieni, zimy, wi

Post autor: Catadero »

Zielony krasnal :brecht:

CD

Brzozowa aleja, a tak naprawdę leśna droga obsadzona brzozami z błotnistymi kałużami poprowadziła nas do cmentarza. Oddzielony od drogi leśną szkółką. Po wejściu po prawej stronie od razu widać dwa pokaźnej wielkości elementy. To obelisk, o którym kiedyś słyszałem i kamienny krzyż.
DSCF2335.JPG
Obelisk o wysokości ok. 2.5 metra ma wyrytą inskrypcję.
Godetowo obelisk 1.JPG
Godętowo obelisk 2.JPG
"Demich hatte esdafur, dass dieser Zeit Leiden der Herrlichkeit nicht werth sey, die an soll grossenbaret werden"

(List do Rzymian 8; 18)
Według polskiego tłumaczenia:
"Sadzę bowiem, że cierpień teraźniejszych nie można stawiać na równi z chwałą, która ma się w nas objawić."
Kamienny krzyż zaś to pozostałość po pochówku małżeńskiej pary.
DSCF2338.JPG
To Ernst von Osterroht, Oberstleutnant ur. 18 grudnia 1848, zm. 22 maja 1928 i Maria von Osterroth z domu von Somnitz ur. 13 marca 1850, zm. 5 maja 1934.
Ciekawym elementem na tym cmentarzu jest pozostałość tzw. krzyża kaszubskiego.
DSCF2344.JPG
DSCF2345.JPG
Kiedyś było takich krzyży na pomorskich cmentarzach więcej. Od Wejherowa aż po Szczecin. Powstawały w latach trzydziestych i nikt nie doszedł do tego-jaka była ich geneza. Z pewnością powstawały w kuźniach i różniły się wieloma szczegółami.
krzyże kaszubskie.jpg
Ponieważ pogoda wciąż się pogarszała, nadchodził wieczór a planów co do następnych super :pokręcony: miejscówek nie było pojechaliśmy do Gdyni. Ale to jeszcze nie było nasze ostatnie słowo :grozi: "w temacie".

C.
Po powrocie do domu okazało się, że skromny wypadzik to było 200 kilometrów. :zakrywa:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
These users thanked the author Catadero for the post:
Jaskółka
Rating: 5.56%
ODPOWIEDZ

Wróć do „Na każdy temat”