Jak miałem ok 8/12 lat, szyb windy z galerii do poterny nie był zabezpieczony :zakrywa:Pamietam jak dziś, jakiego zawsze miałem stracha przeskakując jego czarną czeluść.]Na XII było więcej takich niebezpiecznych miejsc.
W wybieżniach z koszar są podobne dwa zasypane szyby....Ale z 3 metry można było polecieć w dół na gruzy i kości zdechłych psów...
Pamiętam do dziś w l=jednych z tych szybów, wielki szkielet psa...Chyba biedaczysko tam wpadło i zdechło z wycieńczenia...
Za szczeniaka siedziałem tam w każdą niedzielę i wakacje... pchaliśmy nosa w każdą dziurę i za każdym wypadem były inne emocje..
Potem opowiem Wam kilka historyjek z moich wypadów na fort..