Polskim rekordzistą w ilości podejść do egzaminu na prawo jazdy jest mieszkaniec Piotrkowa. Stara się o nie od 17 lat i w tym czasie zaliczył...200 nieudanych prób. Zapisał się na 201 egzamin
Światową rekordzistką jest Koreanka, która uzyskała prawo jazdy w 960 podejściu mając 68 lat
Witold Rychter wspomina, jak wyglądał Jego pierwszy egzamin na prawo jazdy. Motocyklowe (początek lat dwudziestych XX wieku).
"Świadectwo lekarskie, że mam oczy, ręce i nogi (lekarza nawet nie widziałem; tylko opłaciłem wizytę i zostawiłem blankiet, który odebrałem następnego dnia); "świadectwo moralności" (że nie byłem karany); wyciąg z ksiąg ludności od administratora domu; odpis metryki urodzenia; dwie fotografie legitymacyjne i mnóstwo znaczków skarbowych oraz kwit z opłacenia egzaminu - to były pierwsze przeszkody, które trzeba było zwalczyć w dwa-trzy tygodnie. Wreszcie pewnego popołudnia pojechałem moim INDIANEM. Inżynier Szczeniowski, starszy, dystyngowany pan, stanowczo odmówił zajęcia miejsca w wózku i polecił wykonać trzy okrążenia wysepki z latarnią, znajdującej się na zbiegu ulicy Daniłowiczowskiej z ulicą Hipoteczną, obok znanego domu "Pod Królami" (obecnie siedziba ZAIKS) Trzy zatem okrążenia i... egzamin skończony jako, że przez cały czas usilnie dawałem sygnał gruszkową trąbką, co było przecież najważniejsze."
Wcześniej motocykl musiał być zarejestrowany w Wydziale Ruchu Kołowego Komisariatu Rządu na m. st. Warszawę."Złożenie podania, opatrzonego sporą opłatą skarbową, dwóch fotografii, kwitu urzędowej wagi, opisu technicznego sporządzanego trzykrotnie i w oczach eksperta ledwo wystarczającego, zajęło dobry tydzień. Następnie trzeba było własnymi siłami sporządzić przednią tablicę rejestracyjną (czarne litery i numery na żółtym tle) z blachy i pomalować w warunkach, gdy żółtego lakieru nie można było dostać w sklepach. Potem tę tablicę (schła przez tydzień musiałem pokazać w urzędzie i dopiero wtedy miałem prawo usiłować dostać się do rzeczoznawcy, starego inżyniera Szczeniowskiego, który miał podpisać zgodę na rejestrację. Na szczęście trwało to zaledwie... trzy dni. Jeszcze dwa tygodnie czekania z dowiadywaniem się co dwa dni, a otrzymałem wytęsknione świadectwo rejestracyjne."
C.
cytaty pochodzą z książki "Moje dwa i cztery kółka"
Egzamin na prawo jazdy.
- Catadero
- Forumowy reporter
- Posty: 1668
- Rejestracja: 29 paź 2012, o 09:35
- Województwo: Wybierz
- saper83
- SPEC
- Posty: 1170
- Rejestracja: 30 paź 2012, o 18:47
- Województwo: Wybierz
Re: Egzamin na prawo jazdy.
Kiedyś widziałem w toalecie WORDu w Chełmie napis wykonany markerem: "Zdawałem 19 razy. Zdałem , bo dałem"
Można by ten wpis zrozumieć na dwa sposoby. Ale już niech inni się domyślą
Można by ten wpis zrozumieć na dwa sposoby. Ale już niech inni się domyślą