Strona 1 z 1

Czarny Koń

: 2 sie 2020, o 07:33
autor: Catadero
Francesco Baracca był włoskim pilotem wojskowym w czasie pierwszej wojny światowej. Bycie lotnikiem w tamtym czasie nobilitowało. A Francesco miał do tego na koncie 34 zwycięstwa nad aeroplanami Austrowęgier. Jego samolot, prócz numeru i wojskowych emblematów miał na kadłubie herb rodziny Baracca-czarnego konia wspiętego na tylnych nogach.
Baracca.jpg
FB samolot.jpg
Francesco Baracca uznawany był za bohatera narodowego i ma nie tylko pomnik ale i swoje muzeum. Jednak nie dane mu było cieszyć się sławą zbyt długo, gdyż kilka miesięcy przed zakończeniem wojny, 18 czerwca 1918 roku ogniem karabinowym został ściągnięty na ziemię w okolicy Montllo. Samolot spadł i się zapalił a we wraku znaleziono zwłoki pilota z rewolwerem w dłoni. Zastrzelił się by nie usmażyć się w płomieniach.
***
Enzo Ferrari był mechanikiem. Zdolnym mechanikiem i kierowcą wyścigowym. Został zatrudniony w zespole Alfa Romeo. Z czasem (w 1929) utworzył także własną ekipę-Scuderia Ferrari ale wciąż ścigał się na samochodach Alfa Romeo. Dopiero w 1931 roku, po odejściu z zespołu Alfy, Enzo rozpoczął w pełni karierę wyścigową na samochodach własnej konstrukcji, chociaż wcześniej nieśmiałe próby już podejmował.
Znakiem marki Ferrari stał się czarny koń wspięty na tylnych nogach.
ferrari.png
Skąd się wziął?
Sam Enzo Ferrari tylko raz uchylił rąbka tajemnicy.
W roku 1923 poznał się z rodziną Baracca. Ojciec tragicznie zmarłego lotnika prosił go o umieszczenie herbu Baracca na samochodach Ferrari bo to przyniesie szczęście. Enzo jednak, dopóki jeździł samochodami Alfa Romeo nie mógł tego zrobić. Czarnego konia umieścił na swoim wozie po raz pierwszy w 1932 roku.
Samochody ze stajni Ferrari zaczęły osiągać sukcesy. Były coraz lepsze i coraz droższe a kolorem fabrycznym i rozpoznawczym stał się kolor czerwony.
***
I oto kilka dni temu, jak zwykle w tempie lekko przestraszonego winniczka, poruszając się na trasie Gdynia-Orłowo - Sopot na sąsiednim pasie dostrzegam czarny samochód. Ferrari na zwykłych gdyńskich tablicach. :o Znaczy się, Ferrari trafiło pod strzechy ;)
Ffff.....jpg
Żal tylko było słuchać jak ta maszyna męczy się w korku, gdzie na przestrzeni około 10 km średnio poruszać się można na dystansie 20-30 m z prędkością ca 3km/godz.

C.

Re: Czarny Koń

: 2 sie 2020, o 11:48
autor: tisio
Niestety, ale Ferrari teraz cienko przędzie w F1...A w 1975 i później był to mój ulubiony zespól :-D