GORZÓW WLKP. -znalazł prawdziwy skarb. Był zakopany pod ziemią przez 2,5 tys. lat!
: 1 maja 2019, o 23:40
- Byłem w szoku – przyznaje Ernest Buczkowski z Gorzowa. W Wielki Piątek niedaleko Chojny znalazł... prawdziwy skarb. Przedmioty pochodzą sprzed 2,5 tys. lat. – To prawdziwa sensacja – przyznają archeolodzy.
W czasie, gdy większość ludzi szykowała się do świąt, Ernest Buczkowski z Gorzowa postanowił wziąć wykrywacz metali i pojechać w okolice Chojny. Tutaj wspólnie z Pawłem Kezierskim, poszukiwaczem ze Szczecina, postanowili przeszukiwać pole, przez które przebiega niewielka rzeka. Wszystko odbywało się zgodnie z prawem, poszukiwacze mieli pozwolenie od konserwatora zabytków, a miejsce, które badali, nie było stanowiskiem archeologicznym.
Dźwięk, po którym serce szybciej bije
W pewnym momencie z wykrywacza pana Ernesta wydobył się dźwięk, który u każdego poszukiwacza powoduje szybsze bicie serce. Wbił łopatę i... tu zaczyna się niesamowita historia.
- Na głębokości około 40 cm w ziemi wyłoniły się dwa przedmioty koloru zielonego. Wspólnie z Pawłem obejrzeliśmy je i już wiedziałem, że trafiłem na coś bardzo, bardzo starego – mówi pan Ernest. Prawo w takim przypadku nakazuje niezwłocznie powiadomić konserwatora zabytków. Poszukiwacze przerwali pracę i tak właśnie zrobili. Na miejsce skierowano archeologa dr. Przemysława Kołosowskiego oraz Dariusza de Lorm.
Więcej w linku :
https://gazetalubuska.pl/gorzow-wlkp-er ... P_72-RcQj0
W czasie, gdy większość ludzi szykowała się do świąt, Ernest Buczkowski z Gorzowa postanowił wziąć wykrywacz metali i pojechać w okolice Chojny. Tutaj wspólnie z Pawłem Kezierskim, poszukiwaczem ze Szczecina, postanowili przeszukiwać pole, przez które przebiega niewielka rzeka. Wszystko odbywało się zgodnie z prawem, poszukiwacze mieli pozwolenie od konserwatora zabytków, a miejsce, które badali, nie było stanowiskiem archeologicznym.
Dźwięk, po którym serce szybciej bije
W pewnym momencie z wykrywacza pana Ernesta wydobył się dźwięk, który u każdego poszukiwacza powoduje szybsze bicie serce. Wbił łopatę i... tu zaczyna się niesamowita historia.
- Na głębokości około 40 cm w ziemi wyłoniły się dwa przedmioty koloru zielonego. Wspólnie z Pawłem obejrzeliśmy je i już wiedziałem, że trafiłem na coś bardzo, bardzo starego – mówi pan Ernest. Prawo w takim przypadku nakazuje niezwłocznie powiadomić konserwatora zabytków. Poszukiwacze przerwali pracę i tak właśnie zrobili. Na miejsce skierowano archeologa dr. Przemysława Kołosowskiego oraz Dariusza de Lorm.
Więcej w linku :
https://gazetalubuska.pl/gorzow-wlkp-er ... P_72-RcQj0