Wspomnienia z dzieciństwa...
- saper83
- SPEC
- Posty: 1170
- Rejestracja: 30 paź 2012, o 18:47
- Województwo: Wybierz
-
- SIERZANT
- Posty: 149
- Rejestracja: 20 maja 2016, o 21:52
- Województwo: Brak
- Lokalizacja: Wielkie Księstwo Mazowieckie
Re: Wspomnienia z dzieciństwa...
Piękna przeróbka 126p. Za dawcę poszedł standard z ostatnich lat produkcji.
-
- Zasłużony
- Posty: 299
- Rejestracja: 31 paź 2012, o 21:43
- Województwo: Wybierz
Re: Wspomnienia z dzieciństwa...
raczej starsza wersja fiata bo koła starego typu i przegięcie blachy na dzwiach i bokach są dwa a ostatnie wersje czyli elegant miał jedno , ale fajny pomysł ktoś miał
-
- SIERZANT
- Posty: 149
- Rejestracja: 20 maja 2016, o 21:52
- Województwo: Brak
- Lokalizacja: Wielkie Księstwo Mazowieckie
Re: Wspomnienia z dzieciństwa...
Standard to pierwsza wersja malucha. Model który posłużył za części do kanapy pochodził z lat 1977-1980. Tylko dół tylnych błotników wygląda na nowszy po 1983 roku.
- Catadero
- Forumowy reporter
- Posty: 1668
- Rejestracja: 29 paź 2012, o 09:35
- Województwo: Wybierz
Re: Wspomnienia z dzieciństwa...
No tak.
Od wspomnień z dzieciństwa na trzepaku przez alkohole i papierosy (z dzieciństwa ) przeszliśmy do samochodu 126P.
Wydaje mi się, że dzieciństwo to czas tak gdzieś od zapamiętanych momentów jeszcze w wieku przedszkolnym aż po siódmą/ósmą klasę podstawówki.
Potem to już byliśmy młodzież
Ciekawe, że brak tu całkowicie wątku damsko-męskiego, który także przewijał się przez okres dzieciństwa i bardziej ekspansywnie-wiek młodzieżowy .
Pozostańmy jednak przy dzieciństwie.
Ktoś podchwyci temat?
C.
Od wspomnień z dzieciństwa na trzepaku przez alkohole i papierosy (z dzieciństwa ) przeszliśmy do samochodu 126P.
Wydaje mi się, że dzieciństwo to czas tak gdzieś od zapamiętanych momentów jeszcze w wieku przedszkolnym aż po siódmą/ósmą klasę podstawówki.
Potem to już byliśmy młodzież
Ciekawe, że brak tu całkowicie wątku damsko-męskiego, który także przewijał się przez okres dzieciństwa i bardziej ekspansywnie-wiek młodzieżowy .
Pozostańmy jednak przy dzieciństwie.
Ktoś podchwyci temat?
C.
- toska
- Szeregowy
- Posty: 6
- Rejestracja: 9 gru 2013, o 15:41
- Województwo: Wybierz
Re: Wspomnienia z dzieciństwa...
Pierwsza pukawka korkowiec z odpustu z rękojeścią w kształcie głowy konia
- Jaskółka
- Moderator
- Posty: 2580
- Rejestracja: 9 gru 2012, o 16:23
- Województwo: Pomorskie
- toska
- Szeregowy
- Posty: 6
- Rejestracja: 9 gru 2013, o 15:41
- Województwo: Wybierz
- major
- Generał Broni
- Posty: 2122
- Rejestracja: 16 lut 2013, o 04:01
- Województwo: Podkarpackie
- Lokalizacja: Rzeszów
- tisio
- Zasłużony
- Posty: 2147
- Rejestracja: 29 paź 2012, o 06:55
- Województwo: Wybierz
- Lokalizacja: Lublin
- Catadero
- Forumowy reporter
- Posty: 1668
- Rejestracja: 29 paź 2012, o 09:35
- Województwo: Wybierz
- toska
- Szeregowy
- Posty: 6
- Rejestracja: 9 gru 2013, o 15:41
- Województwo: Wybierz
Re: Wspomnienia z dzieciństwa...
Na plastykowe sikawki nie było kasy radziło się inaczej albo butelka z brązowego ludwika albo.... Szprycówa kto wie co to?
- DEX
- Porucznik
- Posty: 709
- Rejestracja: 31 paź 2015, o 14:13
- Województwo: Pomorskie
- toska
- Szeregowy
- Posty: 6
- Rejestracja: 9 gru 2013, o 15:41
- Województwo: Wybierz
- Has thanked: 6 times
- Been thanked: 9 times
Re: Wspomnienia z dzieciństwa...
Nom tylko takiego większego kalibru.
Brało się rurkę kalibru fi 30 do fi 50(to już był duży kaliber) obojętnie czy pcv czy metalową. Zaślepiało się ją drewnianym korkiem w którym trzeba było wywierać otworek potem tylko tłoczysko z trzonka miotły i pakuł do uszczelnienia owego.
Brało się rurkę kalibru fi 30 do fi 50(to już był duży kaliber) obojętnie czy pcv czy metalową. Zaślepiało się ją drewnianym korkiem w którym trzeba było wywierać otworek potem tylko tłoczysko z trzonka miotły i pakuł do uszczelnienia owego.
- Rating: 5.56%
-
- CHORAZY
- Posty: 261
- Rejestracja: 26 lut 2017, o 20:36
- Województwo: Lubelskie
- Has thanked: 28 times
- Been thanked: 27 times
Re: Wspomnienia z dzieciństwa...
Żniwa i prawie całe wakacje na wsi, podbieranie zboża za ojcem i dziadkiem koszącymi kosami, później jazda furmanką nad jeziorko. Szaleństwa komarkiem i wską po łąkach... Kolonie dofinansowywane przez fabrykę, niedzielne wyprawy rowerami w las na "wilcze doły" z bratem i ojcem. Wyjazdy syrenką o 3rano na ryby z dziadkiem to było coś pięknego, z taką niecierpliwością oczekiwanie czy już można wyskakiwać z łóżka, zapach bułek wypiekanych przez babcię zjedzonych aby szybciej, kopanie robaków i szukanie odpowiedniego kija na wędkę... Rozmarzylem się
- Rating: 5.56%