Innym razem dają znać R.,że jest znowu poturbowana i chora i prosi,by ją zabrać do szpitala. Doktor posłał po nią konie szpitalne z wozem , bo wtenczas auta nie mieli. Położyli zakonnicę na wozie ,a tu konie nie pójdą-parskają ,stają dęba ,cofają się , a do przodu nie pójdą. zdjęli zakonnice z wozu - konie się uspokoiły i idą normalnie . Położyli ją z powrotem na wóz - to samo, konie nie pójdą. Musieli ją do szpitala przynieść , bo konie nie poszły.
Wiele jeszcze innych rzeczy doktor opowiadał na temat zakonnicy .Doktor zorganizował konsylium. Przyjechało kilku doktorów z różnych państw . Badali zakonnicę ,przesłuchali dużo świadków ,niektóre rzeczy widzieli naocznie i już mieli orzec ,że to jest rzecz nadprzyrodzona. Pytali ją ,czy ona widzi kto ją maltretuje .Mówiła że widzi ,że to jest brzydki mężczyzna ,cały owłosiony. Doktor z Jugosławii powiedział ,zanim wydamy ostateczną decyzję ,spróbujemy jej zmienić miejsce zamieszkania . Przewieziemy ja do Krakowa ,zobaczymy,co się tam będzie działo. I tak zrobili.
Ale doktora R. w tym czasie aresztowali i nie wiedział , jak się zachowywała w Krakowie. I ja też ,na ten temat więcej nie wiem. Dowiedziałem się tylko ,ale to już nie od R.,że ta zakonnica miała kiedyś chłopaka ,bardzo w niej zakochanego,który chciał się z nią żenić ,ale ona za niego nie poszła i ten chłopak popełnił samobójstwo.Ona to bardzo przeżyła i z tego powodu wstąpiła do zakonu.
Drugie opowiadanie.
.....
