OPOWIEŚCI STAREGO AK-OWCA

Nasza pasja w prasie, literaturze, filmach...
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
boss64
Zasłużony
Zasłużony
Posty: 1266
Rejestracja: 19 lis 2012, o 20:04
Województwo: Wybierz

Re: OPOWIEŚCI STAREGO AK-OWCA

Post autor: boss64 »

... a jego kapelusz na samym czubku drzewa.
Innym razem dają znać R.,że jest znowu poturbowana i chora i prosi,by ją zabrać do szpitala. Doktor posłał po nią konie szpitalne z wozem , bo wtenczas auta nie mieli. Położyli zakonnicę na wozie ,a tu konie nie pójdą-parskają ,stają dęba ,cofają się , a do przodu nie pójdą. zdjęli zakonnice z wozu - konie się uspokoiły i idą normalnie . Położyli ją z powrotem na wóz - to samo, konie nie pójdą. Musieli ją do szpitala przynieść , bo konie nie poszły.
Wiele jeszcze innych rzeczy doktor opowiadał na temat zakonnicy .Doktor zorganizował konsylium. Przyjechało kilku doktorów z różnych państw . Badali zakonnicę ,przesłuchali dużo świadków ,niektóre rzeczy widzieli naocznie i już mieli orzec ,że to jest rzecz nadprzyrodzona. Pytali ją ,czy ona widzi kto ją maltretuje .Mówiła że widzi ,że to jest brzydki mężczyzna ,cały owłosiony. Doktor z Jugosławii powiedział ,zanim wydamy ostateczną decyzję ,spróbujemy jej zmienić miejsce zamieszkania . Przewieziemy ja do Krakowa ,zobaczymy,co się tam będzie działo. I tak zrobili.
Ale doktora R. w tym czasie aresztowali i nie wiedział , jak się zachowywała w Krakowie. I ja też ,na ten temat więcej nie wiem. Dowiedziałem się tylko ,ale to już nie od R.,że ta zakonnica miała kiedyś chłopaka ,bardzo w niej zakochanego,który chciał się z nią żenić ,ale ona za niego nie poszła i ten chłopak popełnił samobójstwo.Ona to bardzo przeżyła i z tego powodu wstąpiła do zakonu.
Drugie opowiadanie.
..... :o
Awatar użytkownika
boss64
Zasłużony
Zasłużony
Posty: 1266
Rejestracja: 19 lis 2012, o 20:04
Województwo: Wybierz

Re: OPOWIEŚCI STAREGO AK-OWCA

Post autor: boss64 »

...Z okupacji w rzeszowskiem i innych wschodnich rejonach kraju działął akowiec o pseudonimie Ojciec Jan ,dowódca dużej grupy partyzanckiej. W 44 roku ,gdy wojska polskie i rosyjskie walczyły we wschodniej części kraju,Rosjanie rzucili desant w lasy tamtego rejonu. Niemcy to zauważyli otoczyli swoim wojskiem ten desant i byliby go zlikwidowali ,ale dowiedział się o tym Ojciec Jan i swoimi partyzantami otoczył z kolei Niemców.
Znał wszystkie przejścia w tym lesie ,posłał gońców do dowódcy desantu,powiadomił go o całej sytuacji i kazał się mu bronić od środka ,gdy on będzie bił Niemców od zewnątrz.
I takim sposobem zlikwidowali ,wszystkich Niemców. Po walce dowódcy ,obaj w randze majora ,uścisnęli sobie ręce. Rosyjski major zaproponował ,żeby walczyli razem ,ale Ojciec Jan się nie zgodził ,mówiąc że ma inne zadania do wykonania . Po pożegnaniu rosyjski major powiedział: Może być taka sytuacja ,że będziesz mnie potrzebował .Jak przeżyjemy wojnę ,to się może spotkamy. I dał Ojcu Janowi trzy adresy -do jednostki wojskowej ,do swojej żony i do rodziców .
Wojna się skończyła ,ale Ojciec Jan ze swoją partyzantką ,należącą do AK ,z lasu nie wyszedł i jakiś czas jeszcze w tamtych rejonach wojował. Ale na dłuższą metę to nie miało sensu. Rozpuścił ludzi do domów i sam też się gdzieś zadomowił. Ale UB go wykryło i aresztowało .Rozprawa sądowa była w Rzeszowie i Ojciec Jan za te swoje walki z Niemcami -a miał ich bardzo dużo - i za ocalenie desantu rosyjskiego dostał w nagrodę 15 lat więzienia.
Na rozprawie przypomniał sobie ,że ma trzy adresy do rosyjskiego majora. Jego adwokat napisał do majora i poinformował go ,jak zaistniała sytuacja .Wniósł tez o rewizję procesu,że wyrok jest za wysoki. Rosyjski major list otrzymał i kazał sobie dać znać ,kiedy będzie rozprawa z rewizji procesu.
.... :-D :-D
Awatar użytkownika
wolfram
Generał Dywizji
Generał Dywizji
Posty: 1974
Rejestracja: 22 lis 2012, o 22:18
Województwo: Wybierz

Re: OPOWIEŚCI STAREGO AK-OWCA

Post autor: wolfram »

Ja czytam AKowca .. jak widac na zalaczonym obrazku :-D
Wilki nie przejmują się tym co o nich sądzą barany...
Awatar użytkownika
boss64
Zasłużony
Zasłużony
Posty: 1266
Rejestracja: 19 lis 2012, o 20:04
Województwo: Wybierz

Re: OPOWIEŚCI STAREGO AK-OWCA

Post autor: boss64 »

...Adwokat go zawiadomił i na rozprawę przyjechał ,już w mundurze pułkownika . Bronił Ojca Jana bardzo,między innymi mówił:
Wysoki Sądzie ,wy dzisiaj sądzicie człowieka ,dowódcę oddziału ,majora ,co całą okupację walczył z Niemcami . Gdyby nie on ,to z całego mojego desantu łącznie ze mną nie byłoby śladu. Dzisiaj powinniście go udekorować medalami ,a nie sądzić jak przestępcę. Proszę go uniewinnić i wypuścić na wolność .
Niestety ,zmniejszono mu tylko wyrok na 8 lat. Przy pożegnaniu rosyjski pułkownik powiedział: Nie martw się ,niebo i ziemię poruszę,ale ciebie z więzienia wydostać muszę.
Trzecie opowiadanie
Już po wyzwoleniu wschodniej części naszego kraju grasowały tam bandy UPA .Były tam wioski polskie i ukraińskie ,mordowali się i palili na wzajem .Władze polskie wysiedliły wszystkich Ukraińców z tamtych terenów. Banda nie miała zaplecza , nie miała co jeść ani gdzie się schronić, siłą rzeczy musiała się rozwiązać. Część upowców dostała się do Czechosłowacji. Jednego takiego Ukraińca,złapanego na Słowacji, przywieziono do więzienia w Rzeszowie i dali go do naszej celi. Wbił się w kąt celi,siedział tam i mało się odzywał.
Nadchodziły święta Bożego Narodzenia . Prawie każdy więzień dostał z domu paczkę świąteczną . Z przeszło 70 ,więźniów tylko czterech nie dostało paczki,bo nie miał im kto przysłać. Jeden z więźniów ,profesor,powiedział do nas wszystkich:
-Czterech kolegów z naszej celi nie dostało paczek . Ażeby i oni mieli coś swojego na Święta ,to dajmy im po trochu ,co kto może ,ze swoich paczek.
Rozłożył koc na podłodze .Każdy coś dał ze swojej paczki,on to rozdzielił na cztery części i rozdał tym czterem ,złożył im też życzenia świąteczne i noworoczne.
Między tymi czterema był wyżej wspomniany Ukrainiec z UPA. Ten paczki nie chciał przyjąć ,rozpłakał się jak dziecko. Mówił:
-Będąc w UPA mordowaliśmy i paliliśmy Polaków ,a wy mi dajecie żywność i papierosy. Wyście powinni mnie zabić. Jak by tak który z was , Polaków , dostał się do celi Ukraińców ,jak ja do Polaków ,to by do rana nie dożył, bo by go zabili.
Profesor odpowiedział:
-My nikogo sądzić ani zabijać nie będziemy .Będziesz miał rozprawę sądową ,tam cię osądzą za twoje czyny.
Na rozprawie upowiec dostał trzykrotną karę śmierci i wyrok został wykonany.
.....
Awatar użytkownika
Hauptma-nova
MLODSZY CHORAZY
MLODSZY CHORAZY
Posty: 249
Rejestracja: 8 sty 2013, o 23:10
Województwo: Wybierz

Re: OPOWIEŚCI STAREGO AK-OWCA

Post autor: Hauptma-nova »

:)
Awatar użytkownika
boss64
Zasłużony
Zasłużony
Posty: 1266
Rejestracja: 19 lis 2012, o 20:04
Województwo: Wybierz

Re: OPOWIEŚCI STAREGO AK-OWCA

Post autor: boss64 »

;)
Awatar użytkownika
boss64
Zasłużony
Zasłużony
Posty: 1266
Rejestracja: 19 lis 2012, o 20:04
Województwo: Wybierz

Re: OPOWIEŚCI STAREGO AK-OWCA

Post autor: boss64 »

...Pewnego dnia dowódca bandy UPA powiedział do swoich podwładnych ,że dzisiejszej nocy w tej i tej wsi muszą wystrzelać czy wyriezać ,jak kto woli, wszystkich polaków. A że są tam Ukraińcy,pożenieni z Polkami i Polacy pożenieni z Ukrainkami,to który ma matkę czy ojca z Polaków niech zaraz zgłosi ,to tam się pośle kogoś innego.
Ale jeden taki zapalony Ukrainiec zgłosił się ,że ma matkę Polkę ,ale pójdzie ją sam zabić. Naturalnie dowódca go wobec wszystkich pochwalił.
Wieczór nadszedł ,banda się rozeszła ,żeby wykonać rozkaz .Przyszedł i ten , z karabinem ,zabić swoją matkę. Wszedł do domu ,ojciec był sam. Pyta, gdzie jest matka .Ojciec mówi ,że poszła do sąsiadki .Syn mówi :- Słuchaj ,tato,tyś jest Ukrainiec ?-No,Ukrainiec.- A matka jest Polką?-No Polką.- Mamy rozkaz ,żeby dziś w nocy wszystkich Polaków pozabijać i ja przyszedłem matkę zastrzelić.
Ojciec zachował zimną krew i mówi do syna :- Jak rozkaz ,to rozkaz . Jak matka przyjdzie , to ją zastrzelisz,przecież nie pójdziesz do sąsiada. Postaw karabin w kącie ,żeby ona nie widziała ,a ty sobie pojedz ,boś pewnie głodny.I dał mu jeść .Postawił jedzenie na stole ,a jak syn zaczął jeść, ojciec łap za karabin, skierował lufę na niego i mówi:- Ty wyrodny synu,przyszedłeś matkę zabić ? To ona cię urodziła i wychowała ! Syn skoczył do ojca ,ale ojciec strzelił i zabił go . I taki był koniec wyrodnego syna.
5.
Był w naszej celi chłopak....
Awatar użytkownika
boss64
Zasłużony
Zasłużony
Posty: 1266
Rejestracja: 19 lis 2012, o 20:04
Województwo: Wybierz

Re: OPOWIEŚCI STAREGO AK-OWCA

Post autor: boss64 »

....młody czekał na rozprawę. Przestępstwa miał wielkie . W 1945 roku jako poborowy był powołany do wojska .Ale już wcześniej miał styczność z partyzantami z organizacji WiN .Ta organizacja miała na celu zabijać ubowców ,milicjantów i pepeerowców .On też dostał rozkaz wykonać wyrok na ubowcu. Do takiej roboty szło przeważnie trzech ludzi ,aby się ubezpieczyć ,a on ten wyrok wykonał. Innym razem jego kolega z grupy dostał rozkaz wykonać wyrok na jakimś pepeerowcu ,ale on tam tez był w obstawie . Wyrok wykonano.
A więc chłopak miał trzy ciężkie przestępstwa , a więc dezercja z wojska z bronią w ręku-zagrożenie karą śmierci ,wykonanie wyroku - zagrożenie karą śmierci i współudział w wykonaniu wyroku n- zagrożenie dożywociem lub 15 lat.
Nadszedł dzień jego rozprawy .Jak wychodził z celi ,to się żegnał z nami wszystkimi ,że się już więcej nie zobaczymy .Bo był taki przepis więzienny ,że kto dostał karę śmierci ,to do celi nie wracał .Były specjalne cele w suterenach ,gdzie trzymano KS-ów .
W tym samym dniu miał tez rozprawę inny chłopak i wyszli razem . Ten drugi po rozprawie wrócił do celi i on nam opowiadał ,że tamten dostał dwukrotną karę śmierci i 15 lat. Może ktoś czytając to powie ,że ja nieprawdę pisze .Ale tak było . Sąd z każdego przestępstwa dawał oddzielny wyrok. Zdarzyło się i tak ,że jeden więzień na rozprawie dostał 75 lat a łączny wyrok do odsiadki 15 lat.
Opowiadał dalej ,że jego matka była na rozprawie .Jak usłyszała taki wyrok na syna ,zemdlała. Przynieśli wody ,ocuciła się i z synem się widziała. Rozmawiała z nim i bardzo płakała .Jak ich wieźli autem z rozprawy z powrotem do więzienia ,kierowca jechał powoli i nagle tak silnie zahamował ,że pospadali z ławek .Okazało się ,że matka tego chłopaka rzuciła się pod samochód .Chciała popełnić samobójstwo,ale kierowca był opanowany i zatrzymał wóz tak, że koła się prawie o nią oparły ,ale nic się jej nie stało .
Jak byłem w Raciborzu ,przy szyciu mundurków zdarzały się usterki. Krawcy , którzy sprawdzali mundury ,zaznaczali takie usterki kredą i odrzucali na bok do poprawy. Prawie każdą niedzielę zganiali więźniów z obydwu zmian do robienia poprawek. Wchodzę raz na salę ,patrzę i oczom nie wierzę -widzę tego chłopaka . On też mnie poznał ,podleciał do mnie ,złapaliśmy się w objęcia i wycałowaliśmy się . Mówię do niego Stasiu ty żyjesz ?- Ano żyję .Opowiedział mi ,że jego adwokat napisał prośbę do Rady Państwa o darowanie mu kary śmierci ,również matka dołączyła swoją prośbę ,żeby darowali życie jej jedynemu synowi. Rada Państwa darowała mu obie kary śmierci i został mu wyrok 15 lat więzienia . Cieszył się bardzo ,że może doczeka dnia ,w którym wyjdzie na wolność.
6.
W Raciborzu na hali.....
Awatar użytkownika
Jaskółka
Moderator
Moderator
Posty: 2585
Rejestracja: 9 gru 2012, o 16:23
Województwo: Pomorskie

Re: OPOWIEŚCI STAREGO AK-OWCA

Post autor: Jaskółka »

:) ;)
nil admirari
Awatar użytkownika
boss64
Zasłużony
Zasłużony
Posty: 1266
Rejestracja: 19 lis 2012, o 20:04
Województwo: Wybierz

Re: OPOWIEŚCI STAREGO AK-OWCA

Post autor: boss64 »

:ukłon: :ukłon: ;)
Awatar użytkownika
boss64
Zasłużony
Zasłużony
Posty: 1266
Rejestracja: 19 lis 2012, o 20:04
Województwo: Wybierz

Re: OPOWIEŚCI STAREGO AK-OWCA

Post autor: boss64 »

...maszyn krawieckich przy szyciu różnych mundurów prowadził księgowość więzień M. Miał osobną izbę, tak zwany kantorek. My ze Staszkiem F. często zachodziliśmy do niego do tego kantorka . Jednego razu opowiedział nam , za co siedzi i jaki ma wyrok.
Był to człowiek wysoko uczony. Przed drugą wojną światową prowadził handel zagraniczny. Opowiadał nam ,że objechał wszystkie kraje w Europie i dużo na innych kontynentach. Przyjmował u siebie zagranicznych handlowców. Był taki czas ,że za jeden obiad z gośćmi płacił 36 złotych od osoby . Wtedy można było za to kupić 5 par butów.
Po wyzwoleniu był zatrudniony na byłych terenach niemieckich ,które wróciły do Polski. Miał za zadanie sortowanie maszyn i urządzeń ,te,które były całkowicie dobre zostawiać , a uszkodzone pociąć palnikami na złom . Nie mógł się z tym pogodzić , bo niektóre z maszyn miały małe uszkodzenia , mogły być remontowane i dalej służyć , a kazano dawać je na złom. Przychodzili do niego kupcy prywatni i za takie uszkodzone maszyny płacili wysokie ceny. Porównując wartości złomu i pieniądze uzyskane ze sprzedaży w całości , to była ogromna różnica. No i sprzedał kilka maszyn , które miały nabywców . Pieniądze ze sprzedaży wpłacał do banku .
Po pewnym czasie przyszłą milicja i aresztowała go . Był zdziwiony , za co go aresztowali . W śledztwie się dowiedział , że w pracy nie wykonał zaleceń , zamiast maszyny pociąć na złom , sprzedawał je prywatnym ludziom i popierał w ten sposób prywatną inicjatywę. Na tej podstawie sporządzili mu akt oskarżenia . Żona jego wynajęła adwokata , ten zapoznał się z aktem oskarżenia .Uzyskał widzenie , rozmawiał o tej sprawie . Adwokat orzekł ,że nie widzi tu wielkiego przestępstwa i wyrok nie powinien być wysoki, najwyżej do roku , a jak dobrze pójdzie , to może i w zawieszeniu. Na rozprawę żona wynajęła jeszcze drugiego adwokata. Na rozprawie sądowej dostaje wyrok dożywotniego więzienia. Adwokaci zrobili rewizję procesu , wystąpili o zmniejszenie wyroku. Niestety , na rewizji wyrok został zatwierdzony.
Na koniec opowiadania mówił:- Byłem dla nich za mądry i niewygodny , miałem w innych państwach dużo znajomości ,chcieli mnie zlikwidować , to w ten sposób mnie zlikwidowali.
7.
W Raciborzu na hali maszyn....
Awatar użytkownika
człowiekpiachu
Generał Dywizji
Generał Dywizji
Posty: 1633
Rejestracja: 2 lis 2012, o 15:43
Województwo: Kujawsko-Pomorskie
Lokalizacja: Roztocze.

Re: OPOWIEŚCI STAREGO AK-OWCA

Post autor: człowiekpiachu »

boss64 pisze:...Pewnego dnia dowódca bandy UPA powiedział do swoich podwładnych ,że dzisiejszej nocy w tej i tej wsi muszą wystrzelać czy wyriezać ,jak kto woli, wszystkich polaków. A że są tam Ukraińcy,pożenieni z Polkami i Polacy pożenieni z Ukrainkami,to który ma matkę czy ojca z Polaków niech zaraz zgłosi ,to tam się pośle kogoś innego.
Ale jeden taki zapalony Ukrainiec zgłosił się ,że ma matkę Polkę ,ale pójdzie ją sam zabić. Naturalnie dowódca go wobec wszystkich pochwalił.
Wieczór nadszedł ,banda się rozeszła ,żeby wykonać rozkaz .Przyszedł i ten , z karabinem ,zabić swoją matkę. Wszedł do domu ,ojciec był sam. Pyta, gdzie jest matka .Ojciec mówi ,że poszła do sąsiadki .Syn mówi :- Słuchaj ,tato,tyś jest Ukrainiec ?-No,Ukrainiec.- A matka jest Polką?-No Polką.- Mamy rozkaz ,żeby dziś w nocy wszystkich Polaków pozabijać i ja przyszedłem matkę zastrzelić.
Ojciec zachował zimną krew i mówi do syna :- Jak rozkaz ,to rozkaz . Jak matka przyjdzie , to ją zastrzelisz,przecież nie pójdziesz do sąsiada. Postaw karabin w kącie ,żeby ona nie widziała ,a ty sobie pojedz ,boś pewnie głodny.I dał mu jeść .Postawił jedzenie na stole ,a jak syn zaczął jeść, ojciec łap za karabin, skierował lufę na niego i mówi:- Ty wyrodny synu,przyszedłeś matkę zabić ? To ona cię urodziła i wychowała ! Syn skoczył do ojca ,ale ojciec strzelił i zabił go . I taki był koniec wyrodnego syna.
5.
Był w naszej celi chłopak....
Ja tą książkę czytałem,,,,jej tytuł to nie bardzo pamiętam "księżyc w jeziorze" lub coś w tym stylu.
Zaczyna sie od końca kampanii wrześniowej na terenach kresów.
Każdy ma prawo do własnego zdania.
Awatar użytkownika
boss64
Zasłużony
Zasłużony
Posty: 1266
Rejestracja: 19 lis 2012, o 20:04
Województwo: Wybierz

Re: OPOWIEŚCI STAREGO AK-OWCA

Post autor: boss64 »

..gratuluję... :spoko: :brawo: możesz podać mi nazwisko autora chętnie przeczytam :-D ;)
Awatar użytkownika
człowiekpiachu
Generał Dywizji
Generał Dywizji
Posty: 1633
Rejestracja: 2 lis 2012, o 15:43
Województwo: Kujawsko-Pomorskie
Lokalizacja: Roztocze.

Re: OPOWIEŚCI STAREGO AK-OWCA

Post autor: człowiekpiachu »

Boss gdybym to pamiętał to już bym to zrobił,ale szansa jest tylko no .....czas i śnieg.Naprawdę poruszająca pozycja-polecam.W momencie jak ją będę miał w rękach to nawet Ci pożyczę.
:spoko:
Ostatnio zmieniony 21 mar 2013, o 20:52 przez człowiekpiachu, łącznie zmieniany 1 raz.
Każdy ma prawo do własnego zdania.
Awatar użytkownika
boss64
Zasłużony
Zasłużony
Posty: 1266
Rejestracja: 19 lis 2012, o 20:04
Województwo: Wybierz

Re: OPOWIEŚCI STAREGO AK-OWCA

Post autor: boss64 »

..trzymam za słowo.. :spoko:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Media i literatura”