Kłusownicy

Nasza pasja w prasie, literaturze, filmach...
Awatar użytkownika
jarol
CHORAZY
CHORAZY
Posty: 262
Rejestracja: 12 mar 2013, o 11:06
Województwo: Wybierz

Re: Kłusownicy

Post autor: jarol »

Kłusole, a " myśliwi "...czy aż tak wiele się różnią?Wiem, że zaraz narażę się na gromy tych, którzy legalnie polują w kołach łowieckich, ale np.ostatnio natknąłem się na ambonę, a 50 m. od niej pełno narzucanych kolb kukurydzy, chleba i ziemniaków.Czy zwierzę zwabione na taką ucztę ma jakiekolwiek szanse w starciu z karabinem, najczęściej wyposażonym jeszcze w celownik optyczny?
Nie jestem myśliwym - tak na wstępie coby nie być posądzonym o działanie we własnym interesie.

tisio chyba trochę błądzisz, a już na pewno przesadzasz. Wędkarzy, którzy każdy połów zaczynają od wrzucenia w wodę kilogramów zanęty też porównasz do kłusoli? Myśliwy nie po to inwestuje w sprzęt, buduje ambony i paśniki, w zimie dokarmia zwierzynę i płaci odzkodowania za szkody, aby później zdać się na łaskę i niełaskę przypadku. Trafi sie abo się nie trafi. Podejdzie abo nie. :hmm:
Ty jak kupiłes wykrywkę to chyba w określonym celu. Inaczej to wszystko nie ma sensu.

Stan populacji zwierzyny ktoś musi kontrolować. Do czego prowadzi zaniedbanie odstrzału np. saren (bo szkoda naboju, bo mięsa mało itd.) widzi każdy kto mieszka na terenach mniej zalesionych, z przewagą pól. O szkodach wyrządzanych w uprawach nasłuchałem się nie raz od rolników. Kilka lat temu doznałem szoku gdy podczas zimowego spaceru naliczyłem w kupie ok. setki :o saren jak wyjadały oziminy. O dzikach nie wspomnę. Mnożą się też na potęgę. Kilka dni temu podczas pobytu u rodziców wysłuchałem skarg o dzikach, które kolejny raz wtargnęły do ogrodu :diabełek: i nie wiedzieć czemu zbuchtowały parę grządek. Na innym forum niedawno koleś wpisał się w mój wątek, że już w tym roku dwa razy zmieniał zderzak i lampy w aucie po kolizji z sarnami.

Szanujmy zwierzynę, tępmy kłusoli, likwidujmy pętle i wnyki (co niniejszym sam czynię regularnie) ale nie przesadzajmy. W końcu Pan Bóg powiedział do pierwszych rodziców:"Czyńcie sobie ziemię poddaną". I tego bym się trzymał. :spoko:
Awatar użytkownika
Jacol303
Major
Major
Posty: 896
Rejestracja: 20 mar 2013, o 15:52
Województwo: Wybierz

Re: Kłusownicy

Post autor: Jacol303 »

Witam,
Ze swojej strony dodam tylko tyle iż zawsze robię fotę znalezionego wnyka, i zaraz po zniszczeniu. Później w razie spotkania z Leśnymi zawsze są miło zaskoczeni. Raz nawet odwdzięczyli się podaniem dość ciekawej miejscówki :-D
Jeśli będziemy walczyć z lenistwem i zakopywać po sobie doły, nie będziemy śmiecić, będziemy psuć szyki kłusownikom to i Straż Leśna nie widząc w Nas szkodników będzie na Nas spoglądać przychylniejszym okiem ;)
Pozdrawiam,
Jacol303

" Słodko jest za Polskę umierać "
https://www.youtube.com/watch?v=vKIdRsMcQVw
Awatar użytkownika
tisio
Zasłużony
Zasłużony
Posty: 2147
Rejestracja: 29 paź 2012, o 06:55
Województwo: Wybierz
Lokalizacja: Lublin

Re: Kłusownicy

Post autor: tisio »

Zgoda Jarol, że i wędkarze nęcą ryby, ale jak ryba nie bierze, to nic nie złapiesz, mimo że pod wodą jest tysiąc ryb..A głupi dzik do takiego żarła przyjdzie na bank, a wtedy jaką ma szansę z karabinkiem z celownikiem optycznym z 50m? ZEROWĄ.A co do patyka - niejednokrotnie wracałem z pustymi rękami i z tym zawsze trzeba się liczyć. :sad: Nigdy nawet nie pomyślałem, żeby wrócić obładowany skarbami, złotem itd.A że zwierzęta niszczą zbiory?Od tego jest państwo-główny opiekun lasów państwowych...
Bóg, Honor, Ojczyzna
Awatar użytkownika
jarol
CHORAZY
CHORAZY
Posty: 262
Rejestracja: 12 mar 2013, o 11:06
Województwo: Wybierz

Re: Kłusownicy

Post autor: jarol »

Zgoda Jarol, że i wędkarze nęcą ryby, ale jak ryba nie bierze, to nic nie złapiesz, mimo że pod wodą jest tysiąc ryb..A głupi dzik do takiego żarła przyjdzie na bank
Nie jest tak do końca tisio. Dzik też nie zawsze bierze :-D i wcale nie jest taki głupi. Mają doskonały węch i słuch. Podejść watahę w ciagu dnia jest trudno a gdy są warchlaki bardzo niebezpiecznie :idiota: , a w nocy .... Często w czasie wypadów przechodziłem koło ambony którą zbudował znajomy i czesto widywałem rozrzuconą kukurydze, na której potem pasły się sarny czy zające i kuropatwy, a dzika ani widu ani słychu, chociaż ich pełno w okolicy. A znajomy wracał do domu zły po nieprzespanej nocy. :evil:

To cwaniaki. Żyją we własnym środowisku, znają swój teren lepiej niż myśliwi. I pilnują się. Na zdjęciu poniżej, które zrobiłem tydzień temu, przez chwile obserwowałem buchtująca na przedpolu watachę z młodymi, dopóki nie zwietrzył mnie ten oto wartownik. Zaraz potem watacha poszła w las. A jeszcze po 10 min przebiegł obok mnie zagubiony warchlak. Dobrze że nie było lochy w pobliżu, bo mogło być nieciekawie :dusi:
Awatar użytkownika
jarol
CHORAZY
CHORAZY
Posty: 262
Rejestracja: 12 mar 2013, o 11:06
Województwo: Wybierz

Re: Kłusownicy

Post autor: jarol »

foto nie weszło
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
Dżulka
Generał Broni
Generał Broni
Posty: 2021
Rejestracja: 28 gru 2012, o 12:05
Województwo: Wybierz
Lokalizacja: lubuskie

Re: Kłusownicy

Post autor: Dżulka »

Ciesz się Jarol, że paciuk biegnący koło Ciebie nie kwiczał, bo mama by się na pewno znalazła :zakrywa:
Zdjęcie :spoko: a modelka jeszcze lepsza modelka, miss buchtowiska 2013 :grin:

A w odniesieniu do tego o czym mowa w wątku, nie zaperzajmy się nie potrzebnie w stosunku do siebie. Obserwując przykłady z własnego "podwórka", każdemu nasuwają się wnioski właściwe do miejsca, czasu i sytuacji. Nie pochwalamy procederów kłusowniczych i tyle. Pozdrawiam :pozdro: .
"Idź przez życie z podniesionym czołem, a nie z zadartym nosem." Magdalena Samozwaniec.
Awatar użytkownika
jarol
CHORAZY
CHORAZY
Posty: 262
Rejestracja: 12 mar 2013, o 11:06
Województwo: Wybierz

Re: Kłusownicy

Post autor: jarol »

Wiesz Dżulia dlaczego nie zrobiłem fotki warchlaczka? Bo w pierwszej chwili jak go ujrzałem zamiast sięgać po aparat rozglądałem się za wysokim drzewem :-D

Kilka razy tej zimy spotykałem stada dzików. I jestem pod wrażeniem rozrodczości tego gatunku (kolejny kamyczek do ogródka tisio, oczywiście bez urazy) :zgoda: . Otóż bodajże w lutym albo marcu widziałem lochę ze sporym stadkiem. To samo w maju :hmm: Płodzą się na potegę i nie ma co się nad nimi pieścić. Tym bardziej jak się widzi całe połacie lasu potwornie zryte. Nasze wykopki to przy tym mały pikuś :)

A wracając do tematu poniżej przykład bandytyzmu kłusoli. Był kilka godzin przede mną. Nawiasem mówiąc nieźle wkurzyła mnie ta pętelka. Przez 5min kopałem pod nią ziemię szukając bez efektu fanta :evil: W końcu zdezorientowany stanąłem z boku i spojrzałem z dystansu i wtedy dostrzegłem :o
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
Dżulka
Generał Broni
Generał Broni
Posty: 2021
Rejestracja: 28 gru 2012, o 12:05
Województwo: Wybierz
Lokalizacja: lubuskie

Re: Kłusownicy

Post autor: Dżulka »

jarol pisze:Wiesz Dżulia dlaczego nie zrobiłem fotki warchlaczka? Bo w pierwszej chwili jak go ujrzałem zamiast sięgać po aparat rozglądałem się za wysokim drzewem :-D

Kilka razy tej zimy spotykałem stada dzików. I jestem pod wrażeniem rozrodczości tego gatunku (kolejny kamyczek do ogródka tisio, oczywiście bez urazy) :zgoda: . Otóż bodajże w lutym albo marcu widziałem lochę ze sporym stadkiem. To samo w maju :hmm: Płodzą się na potegę i nie ma co się nad nimi pieścić. Tym bardziej jak się widzi całe połacie lasu potwornie zryte. Nasze wykopki to przy tym mały pikuś :)

A wracając do tematu poniżej przykład bandytyzmu kłusoli. Był kilka godzin przede mną. Nawiasem mówiąc nieźle wkurzyła mnie ta pętelka. Przez 5min kopałem pod nią ziemię szukając bez efektu fanta :evil: W końcu zdezorientowany stanąłem z boku i spojrzałem z dystansu i wtedy dostrzegłem :o
Jakby kiedy co do ucieczki przed wściekłą maciorą, to zrywaj z kapotę i rzuć jej za siebie, niech swoją wściekłość wyładuje na tkaninie.
Dziki nie mają wielu naturalnych wrogów, na terenach gdzie występuje wilk, odnotowuje się przypadki zarżniętych słabszych lub młodych sztuk. Co do tej liczebności i rozmnażania na potęgę to bym była ostrożna :) i bardziej wstrzemięźliwa,często maciory chodzą ze swoim potomstwem w grupach rodzinnych (watahach )stąd może ich widok daje takie wrażenie,że jest ich dużo. Odnosząc się do tego co piszesz o zrytych połaciach lasu :) dzik jest naturalnym sprzymierzeńcem w walce ze szkodnikami lasu. Zryte połacie darni, świadczą o obecności pędraków, często gęsto owadów szkodliwych, uszkadzających aparat asymilacyjny.
A wnyki :zakrywa: dobrze ,że je zdejmujemy , ale dużo ryzykujemy , taszcząc je ze sobą. W trakcie przypadkowego spotkania z kimś ze Służby Leśnej lub Straży,a tym bardziej gościa w lesie podobnego nam samym, ryzykujemy że będziemy wzięci za kłusownika. Tak że Koleżanki i Koledzy ostrożnie.
"Idź przez życie z podniesionym czołem, a nie z zadartym nosem." Magdalena Samozwaniec.
Awatar użytkownika
tisio
Zasłużony
Zasłużony
Posty: 2147
Rejestracja: 29 paź 2012, o 06:55
Województwo: Wybierz
Lokalizacja: Lublin

Re: Kłusownicy

Post autor: tisio »

Jarol, sam napisałeś, że zamiast dzików na żerowiskach są sarny i zające...A przecież to też zwierzyna łowna :-D Nie mam najmniejszego zamiaru się kłócić, ani zacietrzewiać, po prostu nie podobają mi się te praktyki, bo tak jak napisałem zwierzak w konfrontacji z doskonałą strzelbą wyposażoną w lunetkę nie ma najmniejszych szans, więc gdzie tu jest sport?
Bóg, Honor, Ojczyzna
Awatar użytkownika
jarol
CHORAZY
CHORAZY
Posty: 262
Rejestracja: 12 mar 2013, o 11:06
Województwo: Wybierz

Re: Kłusownicy

Post autor: jarol »

Jakby kiedy co do ucieczki przed wściekłą maciorą, to zrywaj z kapotę i rzuć jej za siebie, niech swoją wściekłość wyładuje na tkaninie.
Rozumiem przetestowane i sprawdzone :hmm: W lewej ręce łopatka, w prawej wykrywka, na grzbiecie wór, kapota szczelnie zapięta, wściekła locha atakuje - coś mi się to nie widzi.
Raczej trzeba mieć oczka dookoła głowy i działać prewencyjnie. Kazdy z nas przecież czesze teren powoli i dość dokładnie i raczej wykluczam sytuację nagłego wtargnięcia w środek wataszki :-D
Zresztą jak napisałem wcześniej kilkakrotnie idąc powoli przez las widywałem wataszki mające czas spokojnie oddalić sie przed intruzem.

Co do posiadania wnyków i posądzenia o kłusownictwo to moim zdaniem przesada. Każdy kto zrobi fotkę jest w stanie się z tego wytłumaczyć. Zresztą nie ma potrzeby zabierać ich ze sobą. Ale też nie zakopywać na miłość Boską. Ile razy człowiek sie nakopie puszek od piwa zakopanych przez kolegów po fachu, coby nie zasmiecać lasu :idiota:
Awatar użytkownika
Dżulka
Generał Broni
Generał Broni
Posty: 2021
Rejestracja: 28 gru 2012, o 12:05
Województwo: Wybierz
Lokalizacja: lubuskie

Re: Kłusownicy

Post autor: Dżulka »

Jarol, każdy ma swoje doświadczenia.
"Idź przez życie z podniesionym czołem, a nie z zadartym nosem." Magdalena Samozwaniec.
Awatar użytkownika
zenit
MLODSZY CHORAZY
MLODSZY CHORAZY
Posty: 242
Rejestracja: 25 mar 2013, o 20:26
Województwo: Wybierz

Re: Kłusownicy

Post autor: zenit »

:o
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
GAD
Generał Brygady
Generał Brygady
Posty: 1430
Rejestracja: 26 lut 2013, o 19:47
Województwo: Wybierz
Lokalizacja: Gorzów Wlkp, Myślibórz

Re: Kłusownicy

Post autor: GAD »

witam
niestety, ale wnyki to codzienność w lasach, ilekroć czochram po lesie zawsze coś ściągnę
pamiętajcie, że kłusownik jest bardziej niebezpieczny od tego dzika, na którego poluje
zanim ściągnę sidła dobrze się rozglądam
pozdrawiam
ps. na gady nie polują :) póki co
GAD KLAMERKOŻERCA
zasadził GADEK" rzepkę" w ogrodzie,
chodził, doglądał, podlewał co dzień,
kolegom "rzepką" ową się chwalił,
na jesień zebrał, wysuszył ,spalił :P
Awatar użytkownika
yukon
Administrator
Administrator
Posty: 10945
Rejestracja: 9 wrz 2012, o 22:46
Województwo: Wybierz
Lokalizacja: Wolna Republika Bieszczad.
Kontakt:

Re: Kłusownicy

Post autor: yukon »

Zenit a na co sa te wnyki?na kreta? :-D
„Bieszczadzkie Pompeje" pokryte „lawą" bujnej karpackiej roślinności.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Media i literatura”