Zza okna.
- siwy_x
- SPEC
- Posty: 352
- Rejestracja: 1 lis 2012, o 22:44
- Województwo: Wybierz
Re: Zza okna.
U nas na przemian trzy warianty: Wysoce zjadliwa Grypa, Amerykański zgnilec pszczół, ASF obszar zapowietrzony... i tak już któryś rok
- bakłażan
- Pułkownik
- Posty: 1159
- Rejestracja: 20 lut 2013, o 07:59
- Województwo: Brak
- Imię: Andrzej
Re: Zza okna.
U nas też teoretycznie grypa ptaków. Wytłukli wszystkim przedsiębiorcom drób. Nawet ten zdrowy. Odszkodowania znikome. Jeden gość się powiesił, a inny wali sakę z załamania. Najlepsze jest to, że jest szczepionka na te grypę, ale w Polsce zakazana.
.Tylko puste kłosy dumnie wznoszą się ku niebu, kłosy pełne ziarna w pokorze chylą się ku ziemi.
- grz_w
- Mł. Chorąży Sztab.
- Posty: 328
- Rejestracja: 11 lis 2013, o 01:58
- Województwo: Wybierz
- Lokalizacja: Gorlice
Re: Zza okna.
U mnie z 200 m od domu jest. Na Bielance ( klepnij ferma drobiu Bielanka ptasia grypa, zagazowali chyba z 16000 sztuk) przy każdej drodze dojazdowej i w Skołyszynie.
-
- CHORAZY
- Posty: 261
- Rejestracja: 26 lut 2017, o 20:36
- Województwo: Lubelskie
Re: Zza okna.
U nas też już x czasu temu tych tablic nastawiali, nawet czasem mozna spotkać rozjechane w wiór gąbki dezynfekcyjne na drogach. Nie wiem czy ktoś zwraca jakąś uwagę na te znaki...
- Waclaw
- Moderator
- Posty: 3401
- Rejestracja: 27 gru 2015, o 13:58
- Województwo: Małopolskie
- Imię: Wacław
Re: Zza okna.
A w TV PiS żadnych informacji na ten temat.
"Przyjaciel to wróg, który się jeszcze nie ujawnił"
- Catadero
- Forumowy reporter
- Posty: 1679
- Rejestracja: 29 paź 2012, o 09:35
- Województwo: Wybierz
Re: Zza okna.
"Moje" kawki.
Codziennie rano wpadają na kontrolę. Ze względu na temperaturę otwieram okno na oścież. Rano, bo wtedy mam trochę czasu zanim wyjdę na cały dzień, więc rano-5.00/6.00-do ok. 8.00 coś tam dłubię przy stole pod oknem.
Od okna do okapu dachu jest w prostej linii 160-200 cm.
I z takiej odległości mogę robić zdjęcia "moim" ciekawskim kawkom. Przylatują jeszcze przed szóstą by przez kilkanaście minut przyglądać się temu, co robię
I wcale nie przeszkadzają im wiatraczki zamontowane dla odstraszania gołębi (wreszcie czyste parapety i balkon
Potem znikają.
Kilka zdjęć z dzisiejszej porannej sesji fotograficznej C.
Codziennie rano wpadają na kontrolę. Ze względu na temperaturę otwieram okno na oścież. Rano, bo wtedy mam trochę czasu zanim wyjdę na cały dzień, więc rano-5.00/6.00-do ok. 8.00 coś tam dłubię przy stole pod oknem.
Od okna do okapu dachu jest w prostej linii 160-200 cm.
I z takiej odległości mogę robić zdjęcia "moim" ciekawskim kawkom. Przylatują jeszcze przed szóstą by przez kilkanaście minut przyglądać się temu, co robię
I wcale nie przeszkadzają im wiatraczki zamontowane dla odstraszania gołębi (wreszcie czyste parapety i balkon
Potem znikają.
Kilka zdjęć z dzisiejszej porannej sesji fotograficznej C.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- Waclaw
- Moderator
- Posty: 3401
- Rejestracja: 27 gru 2015, o 13:58
- Województwo: Małopolskie
- Imię: Wacław
Re: Zza okna.
Najwyższa Izba Kontroli Cię nawiedziła.
"Przyjaciel to wróg, który się jeszcze nie ujawnił"
- Catadero
- Forumowy reporter
- Posty: 1679
- Rejestracja: 29 paź 2012, o 09:35
- Województwo: Wybierz
Re: Zza okna
Kontynuując "dziki wątek"
Teraz to już wygląda tak
Dzik to zwierzę domowe...
C.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- ST-SIERZANT
- Posty: 168
- Rejestracja: 29 sie 2018, o 06:51
- Województwo: Świętokrzyskie
Re: Zza okna.
No niesamowite!- ..
dziki jak filmie" SAMI SWOI ."NO niestety chociaż przyroda nam zaufa i. sprzyja
dziki jak filmie" SAMI SWOI ."NO niestety chociaż przyroda nam zaufa i. sprzyja
- Catadero
- Forumowy reporter
- Posty: 1679
- Rejestracja: 29 paź 2012, o 09:35
- Województwo: Wybierz
Jerzyki
Jerzyk, chociaż mylony z jaskółkami, nie jest a nimi spokrewniony.
Pierwotnie jerzyki gniazdowały w dziuplach i skalnych szczelinach. Obecnie większość zakłada gniazda w blokowiskach. Czasem w szczelinach starych budynków.
Większą część życia jerzyk spędza w locie. W powietrzu zbiera pożywienia latając z rozwartym dziobem. Także w locie pije krople deszczu, kopuluje i śpi szybując na wysokości do 2,5 km.
Jerzyk ląduje dla zbudowania gniazda i wychowania młodych. Czasami odpoczywa chwytając się pazurkami pionowej ściany budynku lub skały.
Jerzyki nie potrafią chodzić ani skakać jak inne ptaki. Tylko silne osobniki potrafią wzbić się w powietrze z ziemi. Młode mają zbyt słabe skrzydła.
Ale kiedy już są w powietrzu potrafią latać z prędkością do 200 km/godz. Najstarszy zaobrączkowany jerzyk przeżył 41 lat. W Polsce jerzyk to ptak objęty ścisłą ochroną lecz sklasyfikowany jako gatunek najmniejszej troski, mimo że od lat dziewięćdziesiątych XX wieku obserwuje się stopniowe zmniejszanie się populacji jerzyków. Pojawiają się trzy razy na dobę. Z rana przed szóstą i gromadnie latają pomiędzy blokami robiąc dużo hałasu.
Po raz drugi w środku dnia na jakieś dwie-trzy godziny. Po raz trzeci pod wieczór i znikają zanim całkiem się ściemni.
C.
W Polsce spotykany na całym obszarze od końca kwietnia do połowy października jednak w większej ilości pojawia się w maju i w zasadzie znika w sierpniu. Odlatują do południowej Afryki gdzie zimują od Konga i Tanzanii po Zimbabwe i Mozambik. Drugi podgatunek jerzyka zimuje w Iranie, Mongolii i południowych Chinach.Pierwotnie jerzyki gniazdowały w dziuplach i skalnych szczelinach. Obecnie większość zakłada gniazda w blokowiskach. Czasem w szczelinach starych budynków.
Większą część życia jerzyk spędza w locie. W powietrzu zbiera pożywienia latając z rozwartym dziobem. Także w locie pije krople deszczu, kopuluje i śpi szybując na wysokości do 2,5 km.
Jerzyk ląduje dla zbudowania gniazda i wychowania młodych. Czasami odpoczywa chwytając się pazurkami pionowej ściany budynku lub skały.
Jerzyki nie potrafią chodzić ani skakać jak inne ptaki. Tylko silne osobniki potrafią wzbić się w powietrze z ziemi. Młode mają zbyt słabe skrzydła.
Ale kiedy już są w powietrzu potrafią latać z prędkością do 200 km/godz. Najstarszy zaobrączkowany jerzyk przeżył 41 lat. W Polsce jerzyk to ptak objęty ścisłą ochroną lecz sklasyfikowany jako gatunek najmniejszej troski, mimo że od lat dziewięćdziesiątych XX wieku obserwuje się stopniowe zmniejszanie się populacji jerzyków. Pojawiają się trzy razy na dobę. Z rana przed szóstą i gromadnie latają pomiędzy blokami robiąc dużo hałasu.
Po raz drugi w środku dnia na jakieś dwie-trzy godziny. Po raz trzeci pod wieczór i znikają zanim całkiem się ściemni.
C.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- yukon
- Administrator
- Posty: 10921
- Rejestracja: 9 wrz 2012, o 22:46
- Województwo: Wybierz
- Lokalizacja: Wolna Republika Bieszczad.
- Kontakt:
Re: Zza okna.
Taki widok za oknem zawsze cieszy:)
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
„Bieszczadzkie Pompeje" pokryte „lawą" bujnej karpackiej roślinności.
- Catadero
- Forumowy reporter
- Posty: 1679
- Rejestracja: 29 paź 2012, o 09:35
- Województwo: Wybierz
Re: Zza okna.
u nas już takich nie ma
ale są inne C.
ale są inne C.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- Waclaw
- Moderator
- Posty: 3401
- Rejestracja: 27 gru 2015, o 13:58
- Województwo: Małopolskie
- Imię: Wacław
Re: Zza okna.
...
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
"Przyjaciel to wróg, który się jeszcze nie ujawnił"
- Catadero
- Forumowy reporter
- Posty: 1679
- Rejestracja: 29 paź 2012, o 09:35
- Województwo: Wybierz
Re: Zza okna.
"Nasze, osiedlowe dziki".
Są tu codziennie, ale zwykle koło osiemnastej. Dzisiaj na późnym śniadaniu. To tylko znikoma część watahy . Zwykle to 9-14 sztuk.
Ale już wychodzą zza bloku kolejne. I kolejne. Ale zanim chwyciłem aparat kilka metrów od mojego balkonu była taka scena: chodnikiem przez plac zabaw dla dzieci (eee tam, plac zabaw-piaskownica, dwie huśtawki) idzie kobieta, ciągnie ją pies (średni) na smyczy a ona cięgnie dwukołowy wózek z zakupami. Pies obwąchuje dużego dzika a dzik obwąchuje psa Kiedy wróciłem z aparatem pani oddalała się w swoją stronę (w szyku opisanym powyżej) a dzik szedł w kierunku stada.
C.
Są tu codziennie, ale zwykle koło osiemnastej. Dzisiaj na późnym śniadaniu. To tylko znikoma część watahy . Zwykle to 9-14 sztuk.
Ale już wychodzą zza bloku kolejne. I kolejne. Ale zanim chwyciłem aparat kilka metrów od mojego balkonu była taka scena: chodnikiem przez plac zabaw dla dzieci (eee tam, plac zabaw-piaskownica, dwie huśtawki) idzie kobieta, ciągnie ją pies (średni) na smyczy a ona cięgnie dwukołowy wózek z zakupami. Pies obwąchuje dużego dzika a dzik obwąchuje psa Kiedy wróciłem z aparatem pani oddalała się w swoją stronę (w szyku opisanym powyżej) a dzik szedł w kierunku stada.
C.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- yukon
- Administrator
- Posty: 10921
- Rejestracja: 9 wrz 2012, o 22:46
- Województwo: Wybierz
- Lokalizacja: Wolna Republika Bieszczad.
- Kontakt:
Re: Zza okna.
Wreszcie u nas sypnelo,ale konkretnie,kilka godzin i pada dalej
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
„Bieszczadzkie Pompeje" pokryte „lawą" bujnej karpackiej roślinności.