Życie nie po to jest... (zaduszkowo)
: 26 paź 2013, o 20:23
http://www.youtube.com/watch?v=FWZNF4F1r7Y
Życie nie tylko po to jest, by brać
Życie nie po to, by bezczynnie trwać
I aby żyć siebie samego trzeba dać
Po powrocie z cmentarza, gdzie z grupą-e tam-z grupką pasjonatów od kilku lat staramy się utrzymać w dobrej i coraz lepszej kondycji zabytkowy polski cmentarz w Gdyni, który w zasadzie przestał być czynny w 1946 roku i zaniedbany popadał w ruinę, naszły mnie takie jakieś mgliste myśli o przemijaniu. Ludzie odchodzą i czas po nich zaciera ślad. Potem już tylko rodzina pamięta...a potem nikt.
Zapewne i o pochowanych na tym cmentarzu wkrótce już nikt by nie pamiętał. Był projekt likwidacji. Był wielki projekt zrównania terenu i postawienia jednakowych pomników bezimiennym mogiłom. Ale na pomyśle i zapowiedziach się skończyło, co uratowało to miejsce. Na szczęście kilka osób postanowiło coś z-tym-fantem zrobić. Pociągnęli za sobą kilka innych osób, wśród których i ja się znalazłem. I tak od kilku lat na cmentarz w Kolibkach *wraca życie*. To znaczy wracają żywi by pamiętać o umarłych. Jeśli porównać wizerunek cmentarza sprzed 5-6 lat i jego obecny wygląd , to aż wierzyć się nie chce. Gros naszych działań można zobaczyć na PFE Cmentarz w Kolibkach (Gdynia Kolibki) ale mogę wybrać ciekawsze foty i z komentarzem zamieszczać tutaj. C.
Życie nie tylko po to jest, by brać
Życie nie po to, by bezczynnie trwać
I aby żyć siebie samego trzeba dać
Po powrocie z cmentarza, gdzie z grupą-e tam-z grupką pasjonatów od kilku lat staramy się utrzymać w dobrej i coraz lepszej kondycji zabytkowy polski cmentarz w Gdyni, który w zasadzie przestał być czynny w 1946 roku i zaniedbany popadał w ruinę, naszły mnie takie jakieś mgliste myśli o przemijaniu. Ludzie odchodzą i czas po nich zaciera ślad. Potem już tylko rodzina pamięta...a potem nikt.
Zapewne i o pochowanych na tym cmentarzu wkrótce już nikt by nie pamiętał. Był projekt likwidacji. Był wielki projekt zrównania terenu i postawienia jednakowych pomników bezimiennym mogiłom. Ale na pomyśle i zapowiedziach się skończyło, co uratowało to miejsce. Na szczęście kilka osób postanowiło coś z-tym-fantem zrobić. Pociągnęli za sobą kilka innych osób, wśród których i ja się znalazłem. I tak od kilku lat na cmentarz w Kolibkach *wraca życie*. To znaczy wracają żywi by pamiętać o umarłych. Jeśli porównać wizerunek cmentarza sprzed 5-6 lat i jego obecny wygląd , to aż wierzyć się nie chce. Gros naszych działań można zobaczyć na PFE Cmentarz w Kolibkach (Gdynia Kolibki) ale mogę wybrać ciekawsze foty i z komentarzem zamieszczać tutaj. C.