Żona wieczorem do męża:
- Andrzej, może byśmy dziś wyskoczyli
razem do jakiegoś klubu 'Hot'?
Na co mąż:
- Nie chce mi się Alina.
- No Andrzej, Ty nigdy ze mną
nigdzie nie chodzisz, jedynie tylko z kolegami.
Po namowach, Andrzej się zgodził.
Pojechali do klubu, w szatni od razu szatniarz:
- Dzień Dobry Panie Andrzeju.
Maż tłumaczy się żonie,
że to kolega z podstawówki.
Barmanka podeszła i od razu:
- To co zawsze Panie Andrzeju?
Żona już zdenerwowana robi wyrzuty mężowi,
aż tu nagle kobitka na scenie urządzała striptiz
i został jej tylko stanik, po czym padło pytanie:
- Kto zdejmie stanik?!
Cały klub krzyczy:
- Andrzej, Andrzej, Andrzej!
Żona nie wytrzymała, wybiegła, ten od razu za nią,
wsiedli do taksówki i ta krzyczy oraz robi mu wyrzuty.
Nagle obraca się taksówkarz i mówi:
- No Andrzej, jeszcze tak brzydkiej
i pyskatej k....y, to nie wieźliśmy...