"Škoda M98 kaliber 24 cm był ciężkim moździerzem oblężniczym używanym przez armię Austro-Węgierską podczas I wojny światowej. Był skonstruowany do niszczenia nowoczesnych fortyfikacji" - pisze w mailu do "Wyborczej" Marcin Wachol z Grupy Badawczej KAPONIERA - Eksploracja, Pasja i Historia.
Grupa Badawcza KAPONIERA - Eksploracja, Pasja i Historia zlokalizowała miejsce wysadzonego stanowiska artyleryjskiego z pozostałościami moździerza Škoda M98 24 cm. "Niestety jak wszystkie działa w Twierdzy Przemyśl, został on zniszczony przez własną załogę podczas poddania się Twierdzy Przemyśl" - czytamy w mailu.
Po wstępnych badaniach grupa badawcza oceniła, że moździerz zachował się w 75 procentach. "Po wstępnie zabezpieczonych elementach potwierdziliśmy, że to dokładnie ten model. Ze względu na małą ilość zachowanych i wyprodukowanych sztuk - jest to niezwykle rzadkie odkrycie" - pisze Wachol. I dodaje: "Moździerz ten był skonstruowany do niszczenia nowoczesnych fortyfikacji, ale jako, że miał krótki zasięg i nieskuteczną amunicję stał się protoplastą bardziej znanego i skutecznego 30,5cm moździerza M11 i M16. Pierwszy raz moździerz ten można było obejrzeć podczas Wystawy Paryskiej w 1900 roku - gdzie wzbudził bardzo duże zainteresowanie. Był to pierwszy model ciężkiego działa produkowanego przez zakłady Škoda. Z powodu małej mocy wyprodukowano bardzo niewielką ilość tego modelu zastępując go wkrótce modelem 30,5 cm M11 i M16".
Badacz podaje też wagę działa, która ma 8,6 tony. Produkowano do niego dwa rodzaje pocisków o wadze 128 kg i 133 kg.
"W Twierdzy Przemyśl, według kilku różnych źródeł było ich od 4 do 8 sztuk - z 48 sztuk jakimi dysponowała w trakcie wojny armia Austro-Węgierska. Podczas pierwszego oblężenia nie oddały ani jednego strzału - przyczyna prozaiczna - brak amunicji, której nie dostarczono na czas. Podczas drugiego oblężenia oddały strzały - ale było ich niewiele - ponieważ dowieziona w ostatniej chwili amunicja wynosiła około 38-40 pocisków na lufę" - czytamy w dalszej części maila.
Akcja wydobywczo-eksploracyjna moździerza odbędzie się w najbliższych dniach przy współpracy Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Przemyślu, Muzeum Narodowym Ziemi Przemyskiej oraz Państwowej Straży Pożarnej. "Po wydobyciu i sporządzeniu dokumentacji - wszystkie elementy zostaną przewiezione do Muzeum Narodowego Ziemi Przemyskiej" - relacjonuje w mailu Marcin Wachol.
Przewidziany jest stream z wydobywania
http://kaponiera.org/