Dziadkowie...Nie zawsze mogli mówić. Mój dziadek, przedwojenny polski kolejarz w Gdańsku, dopiero tuż przed śmiercią wyznał, że w 1939 roku przeszedł szkolenie wojskowe. Strzelanie i takie tam. Ale podpisał wtedy papier, że tego nie ujawni. I słowa dotrzymał. Niczego nie ukrył"w banku ziemskim" bo już we wrześniu 39 trafił
z listy do obozu. A po wojnie, jako polski kolejarz dopracował do nędznej emerytury. I także nie miał czego zakopać
.
********************************************************************************************************
Jakieś 15 do 20 lat temu do Słupska przyjechał Niemiec. Wnuk właściciela jednego z budynków, który ocalał z wojennej zawieruchy. I tak jak
spadkobiercy z artykułu próbował cichaczem odnaleźć, na podstawie dokładnego opisu zrobionego przez dziadka, rodowe skarby. Kiedy trafił do kamienicy, okazało się, że musi dostać się do podziemi, które zostały "poszatkowane" na boksy piwniczne lokatorów. Na szczęście nie rozmawiał tylko z tym mieszkańcem, na którego części były ukryte dobra. Rozmawiał także z użytkownikami sąsiednich boksów. Kiedy mieszkańcy zwietrzyli skarb natychmiast Niemca pogonili a sami rozpoczęli rozkuwanie posadzki. I to w takim rozmiarze, że nastąpiła katastrofa budowlana-pozawalały się ścianki działowe. Inni lokatorzy zgłosili fakt do administracji i "
mleko się wylało". A Niemiec zgłosił się do władz z propozycją-wskaże miejsce pod warunkiem, że zabierze ze schowka tylko jedna lub dwie rzeczy cenne dla rodziny jako pamiątki a resztę oddaje miastu. Umowa doszła do skutku. I okazało się, że działania mieszkańców nie przyniosłyby rezultatów-depozyt ukryty był w ścianie.
Umowa została dotrzymana. Cenne dla rodziny Niemca rzeczy pojechały do Niemiec a reszta skarbu trafiła do muzealnych magazynów. Jakiś (dłuższy) czas po tym wydarzeniu w Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku wystawiono na pokaz uzyskane przedmioty. Czy wszystkie? Tego nie wie nikt. W każdym razie była to skromniutka kolekcja a widoczne na srebrach ślady paluchów "konserwatorów" nie dodawały blasku wystawie. Co dalej z tymi eksponatami się dzieje-nie wiem.
C.