http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/lu ... omosc.html
Niemiecki czołg z okresu I wojny światowej o nazwie A7V chcą odtworzyć członkowie grupy rekonstrukcyjnej z Kocka. Prawdopodobnie wrak takiej maszyny znaleźli na dnie rzeki Wieprz.
- Wrak spoczywa w Wieprzu w pobliżu Lubartowa na głębokości około czterech metrów. Jest zaryty w dnie rzeki wieżyczką w dół; widać wannę czołgową, czyli spód czołgu, fragment gąsienicy i tylnych kół – powiedział w czwartek członek Grupy Rekonstrukcyjnej 8 Pułku Piechoty Legionów z Kocka, Kamil Zydlewski.
- Wymiary wraku i jego kształt wskazują, że może to być niemiecki czołg A7V z okresu I wojny światowej. Sprawdziliśmy, że nie pasuje do żadnego innego sprzętu. Chcemy go wydobyć i zrekonstruować – dodał Zydlewski.
Wrak został znaleziony podczas poszukiwań w Wieprzu pozostałości po bitwie pod Kockiem, ostatniej wielkiej batalii września 1939 r. stoczonej w tej okolicy przez żołnierzy Samodzielnej Grupy Operacyjnej gen. Franciszka Kleeberga z wojskami niemieckimi. Jesienią tego roku wrak został dokładnie obejrzany przez nurka. Członkowie grupy rekonstrukcyjnej konfrontowali znalezisko z planami czołgu A7V otrzymanymi z archiwum w Dreźnie. Teraz zbierają fundusze na wydobycie wraku. Mają już obiecaną pomoc władz samorządowych Kocka i Lubartowa.
A7V mógł być używany jako ciągnik artyleryjski w polskiej armii, która w 1920 r. znad Wieprza ruszała do ofensywy przeciwko bolszewikom – uważa Zydlewski. Jego zdaniem wcześniej czołg, a raczej jego podwozie, mogło być w Polsce w rękach prywatnych. Po I wojnie światowej te niemieckie czołgi, pozbawione uzbrojenia, były sprzedawane prywatnym nabywcom. Mogły służyć jako ciągniki do transportowania pni drzew. Gdy wybuchła wojna z Rosją, tego rodzaju sprzęt był rekwirowany na potrzeby armii – przypomina Zydlewski.
Niemcy wyprodukowali w 1918 r. tylko kilkadziesiąt sztuk czołgów A7V. Były to maszyny o długości około 9 m, szerokości 4 metry i wysokości 3 metry. Ich uzbrojenie stanowiło działko oraz sześć karabinów maszynowych, załoga składała się z kilkunastu osób. - W Europie nie ma oryginału tego czołgu, jest w Sydney. Kopia znajduje się w muzeum w Monachium. Gdyby w Wieprzu była tylko wanna tego czołgu i na jej podstawie odtworzylibyśmy całość, to już byłby to bardzo cenny eksponat – uważa Zydlewski.
Czołg na dnie rzeki
- tisio
- Zasłużony
- Posty: 2147
- Rejestracja: 29 paź 2012, o 06:55
- Województwo: Wybierz
- Lokalizacja: Lublin
-
- ST-KAPRAL
- Posty: 52
- Rejestracja: 9 lis 2012, o 15:20
- Województwo: Wybierz
Re: Czołg na dnie rzeki
Niech go wyciągają. Ciekawe czym go namierzyli w rzece. Swoją drogą tez kiedyś w bagnie namierzyłem sygnał wielkości większego samochodu. Magnetometrem ale został bo jak się do niego dobrać ? Legenda mówi że coś po Niemcach tam zatonęło. Jest jeszcze takich miejsc sporo
- MKF
- Główny moderator
- Posty: 836
- Rejestracja: 10 wrz 2012, o 21:33
- Województwo: Wybierz
- Lokalizacja: V> RP
- Kontakt:
Re: Czołg na dnie rzeki
No no, nieźle by było. Dopasowanie wymiarów do konkretnego sprzętu wydaje mi się trochę naciągane, niestety 4 m to nie byle co. Ciekawe, że A7V wykorzystywano prywatnie i to w PL. Zobaczymy, jak się to dalej potoczy ale GDYBY zapowiedź okazała się prawdziwa będzie to wydarzenie na skalę światową. Powodzenia!
-
- PLUTONOWY
- Posty: 85
- Rejestracja: 2 lis 2012, o 10:35
- Województwo: Wybierz
Re: Czołg na dnie rzeki
W tym artykule jest tyle błędów, że wystawia to jego wiarygodność na bardzo ciężką próbę. Pokrótce:
To w końcu czołg czy jego podwozie? Jeśli podwozie, to skąd ta mityczna "wieżyczka"?
Bzdura - patrz 2 cytaty wyżej. Nie będę polemizował w temacie niewykończonych podwozi, bo na ten temat nie mam wiedzy. Jest jednak różnica między niewykończonym podwoziem, a czołgiem pozbawionym uzbrojenia.
Krótko mówiąc, trójka z minusem z historii, pała z geografii, szóstka z bajkopisarstwa. Coś tam pewnie w tej rzece leży, ale zanim się to wyciągnie, to prawdopodobnie nie będzie wiadomo co.
Ten czołg nie miał żadnej wieżyczki.Jest zaryty w dnie rzeki wieżyczką w dół
Ciekawa teoria, zważywszy że los WSZYSTKICH 20 czołgów A7V jest dokładnie znany - 19 z nich zostało zezłomowanych, 18 tuż po I wojnie, jeden w USA w czasie II wojny, ostatni istniejący jest w Australii.A7V mógł być używany jako ciągnik artyleryjski w polskiej armii, która w 1920 r. znad Wieprza ruszała do ofensywy przeciwko bolszewikom
Jego zdaniem wcześniej czołg, a raczej jego podwozie, mogło być w Polsce w rękach prywatnych.
To w końcu czołg czy jego podwozie? Jeśli podwozie, to skąd ta mityczna "wieżyczka"?
Po I wojnie światowej te niemieckie czołgi, pozbawione uzbrojenia, były sprzedawane prywatnym nabywcom.
Bzdura - patrz 2 cytaty wyżej. Nie będę polemizował w temacie niewykończonych podwozi, bo na ten temat nie mam wiedzy. Jest jednak różnica między niewykończonym podwoziem, a czołgiem pozbawionym uzbrojenia.
Patrz wyżej - dokładnie 20, nie mniej i nie więcej.Niemcy wyprodukowali w 1918 r. tylko kilkadziesiąt sztuk czołgów A7V.
Kolejna bzdura, jedyny zachowany czołg A7V o imieniu Mephisto znajduje się w Queensland Museum w Australii. A tak się składa, że Queensland Museum leży jakieś 750 km w linii prostej od Sydney.W Europie nie ma oryginału tego czołgu, jest w Sydney.
Taaa, w Monachium... a dokładniej w Panzermuseum Munster, leżacym od tegoż Monachium w linii prostej jakieś 550 km.Kopia znajduje się w muzeum w Monachium.
Krótko mówiąc, trójka z minusem z historii, pała z geografii, szóstka z bajkopisarstwa. Coś tam pewnie w tej rzece leży, ale zanim się to wyciągnie, to prawdopodobnie nie będzie wiadomo co.
- Gre-gre
- Zasłużony
- Posty: 804
- Rejestracja: 30 paź 2012, o 21:53
- Województwo: Wybierz
Re: Czołg na dnie rzeki
Vouk
Nic dodać nic ująć...
To coś leży 12 km od miejsca mojego zamieszkania...
Średnio co dwa lata jest przymiarka do tego czegoś...
A artykuł niżej przyrządu ...
Jedyna nadzieja w Kamilu bo jak się za coś weźmie to zawsze doprowadzi do końca.
Oby nie był to zwykły DET...
Nic dodać nic ująć...
To coś leży 12 km od miejsca mojego zamieszkania...
Średnio co dwa lata jest przymiarka do tego czegoś...
A artykuł niżej przyrządu ...
Jedyna nadzieja w Kamilu bo jak się za coś weźmie to zawsze doprowadzi do końca.
Oby nie był to zwykły DET...
- Hauptman
- Zasłużony
- Posty: 589
- Rejestracja: 19 lis 2012, o 15:30
- Województwo: Wybierz
- Lokalizacja: Dawniej zachodnie Podlasie,obecnie wschodnie Mazowsze
- Gre-gre
- Zasłużony
- Posty: 804
- Rejestracja: 30 paź 2012, o 21:53
- Województwo: Wybierz
Re: Czołg na dnie rzeki
Nawet bym się nie zdziwił...Hauptman pisze:Albo staliniec utopiony przez pijanego PGR-owca