Przeczytałem ten artykuł na "wirtualnej polsce" .
Uśmiałem się po pachy, i do łez; zwłaszcza o tym "sprzęcie detektorystów podłanczanym do laptopa, i wszystko widzisz"...
Chyba o georadar chodzi, ale pan-mądry "autor" się już przecież na tym nie zna...
Cytuję w całości:
„Przypadkowy znalazca biżuterii sprzed kilku tysięcy lat otrzymał przed paru laty 15 tys. zł nagrody. To jednak nic w porównaniu z 3 mln funtów, jakie podzielili między sobą znalazca skarbu i właściciel pola w Anglii, w 2009 roku. A te 3 mln – to i tak nic w porównaniu z 500 mln dol. wartości skarbu znalezionego w 1985 przez specjalistyczną firmę z USA. Na taką sumę wyceniono wówczas skarb ze statku, który zatonął w Zatoce Karaibskiej w 1622 roku.
Inny rekord to 200 ton srebra spoczywającego na pokładzie zatopionego brytyjskiego frachtowca. Firma, która je wydobędzie, otrzyma, zgodnie z kontraktem, 80 proc. wartości skarbu wycenionego na 150 mln funtów. W przypadku skarbów znalezionych w morzu wszystko jest kwestią umów i uzgodnień sądowych. Inaczej niż w przypadku tych wydobytych spod ziemi, która zawsze ma jakiegoś właściciela. Prywatnego bądź państwowego.
Polski znalazca musiał czekać na swoje 15 tys. ponad rok. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego nie spieszy się z wypłacaniem nagród ani ich nie nagłaśnia. Po co prowokować ludzi z detektorami? I tak jest ich wielu. Archeolodzy alarmują, że przynajmniej połowa polskich stanowisk jest zagrożona działaniami poszukiwaczy.
…nie u nas
Czy w naszym kraju da się wyżyć z poszukiwania skarbów? To zależy. Jeśli spojrzeć na rzecz szerzej, to są tacy, którzy z tego żyją. Na przykład archeolodzy, a w ostatnim czasie – zatrudnieni w firmach szukających łupków. Ale na chodzeniu z detektorem po polu czy po plaży można sobie co najwyżej dorobić. Stałej, comiesięcznej pensji się nie uzbiera. Pomijając już fakt, że zgodnie z prawem to, co się znajdzie pod ziemią, trzeba oddać państwu. Nawet jeśli to ziemia prywatna.
Istnieją legendy o ludziach, którzy na poszukiwaniu skarbów wzbogacili się na tyle, że stać ich było na zakup mieszkania. Legendy trudne do zweryfikowania. W związku z rygorystycznymi polskimi przepisami, taki szczęściarz nie będzie raczej się chwalił uzbieraną na poszukiwaniach fortuną.
Szacuje się, że domorosłych poszukiwaczy z detektorami może być i kilkadziesiąt tysięcy. Mało który posiada oficjalne zezwolenie. Najczęściej działają na własną rękę. Urzędy konserwatorskie co roku wydają zaledwie kilkadziesiąt zezwoleń.
Co grozi „detektoryście”, który szuka i zatrzymuje dla siebie skarby bez zezwolenia? Grzywna, ograniczenie wolności lub więzienie, nawet do 5 lat. Poza tym, naturalnie, przepadek znalezionych przedmiotów. A także, co może być szczególnie bolesne, sprzętu służącego do ich wykrywania.
Sprzęt swoje kosztuje. Zwykłe polskie detektory marki Rutus od 500-800 zł wzwyż, ale są też takie za 5 tys. zł i droższe. Profesjonalnego sprzętu za 20 tys. zł można użyć przy przeszukiwaniu większych powierzchni, np. pól dawnych bitew. Poszukiwacz podłącza sprzęt do laptopa, widzi trójwymiarowy przekrój gleby. Dzięki temu nie traci czasu na daremne poszukiwania. Od razu wie, gdzie szukać, i czy w ogóle jest sens to robić. "
Żródło: wp.pl
O nas na wp.pl
- naziir
- ST-CHORAZY
- Posty: 286
- Rejestracja: 18 lis 2012, o 15:55
- Województwo: Wybierz
- Lokalizacja: Trójmiasto
- Kontakt:
-
- Szeregowy
- Posty: 1
- Rejestracja: 11 wrz 2012, o 19:55
- Województwo: Wybierz
Re: O nas na wp.pl
Dzieki za tekst,wrzuc linka, co za brednie :rotfl:
Ostatnio zmieniony 5 gru 2012, o 04:22 przez Jacek, łącznie zmieniany 1 raz.
- naziir
- ST-CHORAZY
- Posty: 286
- Rejestracja: 18 lis 2012, o 15:55
- Województwo: Wybierz
- Lokalizacja: Trójmiasto
- Kontakt:
Re: O nas na wp.pl
Jeszcze jedno leży mi na wątrobie...
Ta nagroda za znalezienie skarbu, jak piszą - 15.000 złocieniaszków;
Jakoś do tej pory z tego co wiem,można było otrzymać od państwa polskiego za znaleźne "Dyplom Uznania"; który można sobie powiesić nad łóżkiem, i odmawiając na klęczkach codzienny paciorek wpatrywać się w niego posępnym, smutnym wzrokiem, klepiąc dalej słodką biedę i żałując że skarb oddaliśmy...
Ta nagroda za znalezienie skarbu, jak piszą - 15.000 złocieniaszków;
Jakoś do tej pory z tego co wiem,można było otrzymać od państwa polskiego za znaleźne "Dyplom Uznania"; który można sobie powiesić nad łóżkiem, i odmawiając na klęczkach codzienny paciorek wpatrywać się w niego posępnym, smutnym wzrokiem, klepiąc dalej słodką biedę i żałując że skarb oddaliśmy...
"Dwa miecze, jedna pochwa..."
- naziir
- ST-CHORAZY
- Posty: 286
- Rejestracja: 18 lis 2012, o 15:55
- Województwo: Wybierz
- Lokalizacja: Trójmiasto
- Kontakt:
Re: O nas na wp.pl
Jacek pisze:Dzieki podaj linka, co za brednie :rotfl:
Zgadzam się z kolegą że to brednie
A to link do tego artykułu:
http://praca.wp.pl/title,Poszukiwacze-s ... omosc.html
Przez omyłkę nie podałem....
Sorki!
"Dwa miecze, jedna pochwa..."
- boss64
- Zasłużony
- Posty: 1266
- Rejestracja: 19 lis 2012, o 20:04
- Województwo: Wybierz
Re: O nas na wp.pl
z tą nagrodą jest różnie o ile "coś" znaleziono podczas kopania na działce pod warzywa to tak ,jeśli pozyskano fanta np.w lesie przez wykopanie lub na jakimś polu tu prawo jest bardziej rygorystyczne ,to już państwowe i można zaliczyć do 5-ciu lat, w zależności od znaleziska i stopnia nagłośnienia.Ogólnie zamyka się to jako mała szkodliwość społeczna lub zawiasami.
-
- PLUTONOWY
- Posty: 85
- Rejestracja: 2 lis 2012, o 10:35
- Województwo: Wybierz
Re: O nas na wp.pl
Chyba nie o georadar, bo jak ktoś mi zaoferuje takowy za 20 tys. PLN to chętnie kupię.Pewnie ktoś dziennikarzynie wspomniał o wykrywaczach typu Lorenz Deepmax z dataloggerem, tam by już ta cena pasowała, z tym że tam nie ma mowy o żadnym "trójwymiarze" (zresztą w przypadku georadaru też nie bardzo).naziir pisze: Uśmiałem się po pachy, i do łez; zwłaszcza o tym "sprzęcie detektorystów podłanczanym do laptopa, i wszystko widzisz"...
Chyba o georadar chodzi, ale pan-mądry "autor" się już przecież na tym nie zna...
Krótko mówiąc, bzdura, tak jak i z całą resztą artykułu - ciągle powielany mit o wymaganym pozwoleniu, niesamowicie surowych karach i innych bzdurach.
Tak samo jak to, że z chodzenia z wykrywaczem nie można się utrzymać - sam znam co najmniej kilka takich osób. A i co najmniej jedną, która postawiła sobie dom - i nawet regularnie pisze artykuły do Odkrywcy.
- naziir
- ST-CHORAZY
- Posty: 286
- Rejestracja: 18 lis 2012, o 15:55
- Województwo: Wybierz
- Lokalizacja: Trójmiasto
- Kontakt:
Re: O nas na wp.pl
suma sumaru media szerzą mity o naszych sprzętach, nielegalnym chodzeniu z wykrywką etc. etc.
Ten kraj nie jest "normalny" w dosłownym znaczeniu tego słowa
Ten kraj nie jest "normalny" w dosłownym znaczeniu tego słowa
"Dwa miecze, jedna pochwa..."