Kłamczuchy z ministerstwa oszukały poszukiwaczy skarbów. Była nowelizacja, a teraz szykują nową ustawę!

[viwaldi]

Poszukiwaczy skarbów oszukali politycy, którzy mówili publicznie (zwłaszcza w kampaniach wyborczych), że prawo należy zmienić pod kątem tzw. archeologów amatorów wychodząc w stronę koncyliacji świata nauki i detektoryzmu. Ba, przewodnicząca sejmowej komisji kultury, Elżbieta Kruk z PiS, pisała ponad rok temu, że sytuacja prawna poszukiwaczy jest beznadziejna, i trzeba ją zmienić... Zmienili. Uznali poszukiwaczy za przestępców! #Dobra zmiana.

Posłanka Kruk to nie jedyny polityczny kłamczuch. Co ciekawe, z szeregu posłów, którzy obiecywali stać murem za detektorystami (a tacy byli w każdej chyba partii politycznej!) tylko jeden powiedział "przepraszam". Dlatego warto to odnotować. To Paweł Szramka z Kukiz’15, który przyznał, że druk sejmowy uśpił jego czujność szeregiem oczywistości do znowelizowania i nie zauważył, że bez konsultacji przepychana jest zmiana polegająca na zakwalifikowaniu poszukiwań zabytków z wykrywaczem metalu bez pozwoleń konserwatorskich już nie jako wykroczenie, ale przestępstwe. Pan poseł będzie miał teraz szansę udowodnić, że to była pomyłka. Czekamy. A co z innymi? Milczą. Jeden tylko miał jaja?

A jak to było, drodzy Czytelnicy, z nocną zmianą ws. przepisów anty poszukiwawczych? Noc nad machlojkami przy ustawie i z kłamstwami ze strony ministerstwa kultury trwała od 2016 r.! Dopiero w maju 2017 r. na skutek działań Stowarzyszenia Thesaurus (a także z informacji od dociekliwych "pytaczy" w resorcie Artura Troncika i Piotra Lewandowskiego) dowiedzieliśmy się, że już od grudnia 2016 roku działał w ministerstwie kultury specjalny zespół (stworzony na podstawie zarządzenia ministra kultury), który opracowywał formę nowelizacji tak, aby wzmocnić przepisy restrykcyjne wobec tzw. "wykrywaczowców".

Od grudnia do maja społeczeństwo nic o tym nie wiedziało! W połowie roku ministerstwo pytane przez Thesaurusa o możliwość współpracy ze stronami społecznymi odpowiedziało, że nie ma takiej opcji! To nie wszystko. Poza nowelizacją pojawiła się już druga ustawka... idea zmiany całej ustawy!

W listopadzie 2017 r. na Targach Dziedzictwa funkcjonariusze od kultury mieli ogłosić założenia nowej regulacji, ale... w tajemniczy sposób ten punkt spadł z zapowiedzianego panelu dyskusyjnego. – Co jest? – pytali poszukiwacze z Thesaurusa w ministerstwie i usłyszeli, że nic takiego się nie dzieje; że odbyły się cztery narado-spotkania , ale nic konkretnego nie ustalono.

W styczniu 2018 r. Joanna Lamparska w "National Geographic" opublikowała tekst informujący, że trwają prace nad nową ustawą o zabytkach i opiece nad zabytkami. Co teraz spotka poszukiwaczy? Kolejna zmiana? Zamieniono już wykroczenie na przestępstwo więc czas na karę śmierci za posiadanie wykrywacza metalu? W pracach bierze udział prof. Maciej Trzciński, archeolog, znany inkwizytor dla środowiska poszukiwawczego, który nie raz w swojej pracy bazował na ustaleniach... poszukiwaczy. A więc nie ma opcji – jak informowało ministerstwo – by wejść do rozmów wewnątrzresortowych, ale dla takich Trzcińskich zawsze znajdzie się miejsce przy stole. Nota bene, w najnowszych "Wiadomościach Archeologicznych" ukaże się w tym roku artykuł Trzcińskiego dot. poszukiwaczy nad czym czuwa Hanna Pilcicka-Ciura z Państwowego Muzeum Archeologicznego i Stowarzyszenia Naukowego Archeologów Polskich, niedawno z różnymi policjantami odznaczona przez Generalnego Konserwatora Zabytków (razem z prof. Trzcińskim czy Marcinem Sabacińskim z NID) "Za opiekę nad zabytkami". Co znamienne złote odznaki rozdano podczas podpisania przez zastępcę Komendanta Głównego Policji nadinsp. Jan Lach i Generalnego Konserwatora Zabytków prof. Magdalenę Gawin porozumienia ws. współdziałania w zakresie zapobiegania i zwalczania przestępczości skierowanej przeciwko zabytkom. #Era sygnalistów...

A cała ta policyjno-archeologiczna sztama, by likwidować najliczniejszą w Polsce grupę przestępczą opiera się na osnutych nimbem tajemnicy danych. No właśnie, bo kłamczuchy mordują prawnie egzystencję poszukiwaczy argumentując to stale rosnącą detekto-przestępczością. Przy nowelizacji ustawy o zabytkach, gdzie zamieniono bezprawne poszukiwania z wykroczenia na przestępstwo, ciągle mówiono o złych poszukiwaczach, których liczba drastycznie rośnie i którzy dewastują stanowiska archeologiczne. Pomijając fakt, że obecne prawo w sposób zastraszająco niejednoznaczny definiuje to, co jest zabytkiem czy stanowiskiem archeologicznym, to warto zwrócić uwagę na dostępny w sieci stenogram z senackiej komisji kultury, gdzie Generalny Konserwator Zabytków, pani prof. Gawin, daje przyłady swojej niewiedzy, wspierana przez Katarzynę Zalesińską, dyrektora Departamentu Ochrony Zabytków MKiDN, gdzie przyznają, że należy działać, ponieważ wzrasta ilość przestępstw popełnianych przez poszukiwaczy (o przestępstwach archeologów, archeo-haraczach przy inwestycjach deweloperskich, fikcyjnych nadzorach archeologicznych, nie było mowy).

Skąd takie dane? No właśnie! A przecież to istota sprawy. Ba, przy proponowanej zmianie prawa, które obowiązuje od 1 stycznia 2018 r. i które 100-tysięczną armię poszukiwaczy traktuje jak przestępców (bo pozwoleń na poszukiwania w tym roku wydano prawdopodobnie nie więcej niż kilkanaście, bez wątpienia nie więcej niż kilkadziesiąt, atoli reszta jest poza prawem) przedstawiono najpierw "ocenę skutków regulacji". Co ciekawe, pada tam liczba właśnie 100 tys. poszukiwaczy, którą od dwóch lat kreuje niżej podpisany (tak mi się wydaje... ale miło, że resort bierze moje dane za swoje...). W dokumencie, którego nazwę jeszcze raz warto przytoczyć: "Ocena skutków regulacji", pada ważna informacja o wzroście przestępstw popełnianych przez nielegalnych detektorystów. Źródło? Nie ma! No więc mówimy sprawdzam. Thesaurus pyta policję, NIMOZ, NID o dane dotyczące poszukiwaczy, którzy rzekomo charakteryzują się w swoim środowisku przestępczą tendencją wzrostową. Instytucje te odpowiadają unisono: nie mamy takich danych! No więc co, kłamczuchy z ministerstwa i ekipo nowelizująca ustawę-ustawkę, nie wstyd wam? No jasne, że nie wstyd. To uczucie jest wam obce. Ale to wy wygraliście tę batalię. I trzeba mieć pokorę, by to przyznać. Lobbing ustawodawczy w Polsce to powszechne zjawisko. Wystarczy mieć kilku przyjaciół w resorcie, służbach, mediach i być zorganizowanym podmiotem.

Dla jasności, od 1 stycznia, każdy, kto bez zezwoleń lub wbrew zezwoleniom wojewódzkiego konserwatora zabytków, z wykrywaczem metali w ręku poszukuje zabytków (a co jest zabytkiem, ciężko w Polsce powiedzieć i przyznają to także urzędnicy ministerstwa kultury!), poszukując ich nawet na własnej działce, która nigdy nie była stanowiskiem archeologicznym, popełnia wykopując jeden dołek na 10 centymetrów, już nie wykroczenie, ale przestępstwo! Polska... stan umysłu? Niezależnie, czy jest to PRL, III czy IV RP. Przynajmniej, jeśli chodzi o poszukiwaczy. Czas normalności (vide Anglia) jeszcze przed nami, za to ci, którzy najbardziej się boją, będe teraz kopać... ale w nocy i nie sądzę, by swoimi odkryciami podzielili się ze światem nauki. Takich efektów nowej regulacji prawnej nie brali pod uwagę mądrale ze spółki archeo-policyjno-urzędniczej, tak samo, jak nie brano pod uwagę krytycznych głosów samych archeologów (np. prof. Aleksandra Bursche czy Marcina Rudnickiego z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego).

Robert Wyrostkiewicz

http://www.wsensie.pl/bez-komentarza/2 ... owa-ustawe

[yukon]

Dobrze napisane,wkrotce moze stac sie tak ze posiadanie wykrywacza bedzie calkowicie nielegalnie w PL.
Wiekszosc ludzi bedzie teraz kopac nadal, ale na partyzanta,ludzie przestana cokolwiek oddawac,i to bedzie przyczyna calkowitej delegalizacji patyka,to jest juz zaplanowany ich nastepny krok.

[marcin121]

Dopóki Gliński jest minstrem zapomnijcie o jakichkolwiek zmianach w prawie
czeka nas tylko podziemie Ta ustawa jest prywatną zemstą na środowisku
Ale jest szansa trzeba naciskać na RPO żeby ją zaskarżył
Tak mi znajomy były pracownik z Nik mówił

[explokera]

Tak to czytam i zastanawiam się po której stronie barykady jest autor tego tekstu czyli Wyro Wyrostkiewicz?
Na spotkaniach i zjazdach archeologów wiesza psy na wszystkich poszukiwaczach niby będąc jednym z nich a z drugiej strony zakłada Polską Federację Poszukiwaczy (słuch po niej zaginął) i pisze takie artykuły liżące tyłki poszukiwaczy.

[gemini71]

Patrząc na to wszystko; skwitować można cytatem "Naród wspaniały..tylko ludzie qrwy" J.Piłsudski

[marcin121]

Sporo osób w tym wszystkim gra pod siebie
To jest jeden przyklad. Co lepsze odnajdują
się dobrze w PZE wienc marne szanse mamy
Na zmianę prawa

[bralczyk]

Sądzisz, że PZE jest be ? Dlaczego ? W którym kierunku, to znaczy jak miałoby wyglądać prawo, które uznałbyś za dobre ?

[marcin121]

Nie sądzę ze jest zły Ale wszystko sie po prostu rozmyje
A prawo w polsce nigdy nie będzie dobre za dużo archeo
Ma do stracenia jego zmiana spowodowala by koniec ciepłego zlobu w postaci haraczu od inwestorów. Ukrywania miernej jakości prac archeologicznych

[bralczyk]

Daj czas PZE, nie skreślaj go od razu. W końcu po wielu bólach powstało ciało, które zrzesza sporą część poszukiwaczy, co jest bardzo dobrym sygnałem, przy takiej masie indywidualistów i rogatych charakterów, z których każdy ma jedynie słuszne zdanie, więc jest postęp.

[j570]

Niestety Wyrostkiewicz to nie jest którego można poważnie traktować. Jak czytam o cudach mających nastąpić po 1 stycznia to mi ręce opadają.
Było tak przed 1 stycznia: Art. 111. 1. Kto bez pozwolenia albo wbrew warunkom pozwolenia poszukuje ukrytych lub porzuconych zabytków, w tym przy użyciu wszelkiego rodzaju urządzeń elektronicznych i technicznych oraz sprzętu do nurkowania, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.

Od 1 stycznia jest tak:„Art. 109c. Kto bez pozwolenia albo wbrew warunkom pozwolenia poszukuje ukrytych lub porzuconych zabytków, w tym przy użyciu wszelkiego rodzaju urządzeń elektronicznych i technicznych oraz sprzętu do nurkowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.”; To aż tyle się zmieniło?

Kopanie jest nielegalne od dawna, i jak robią rewizję i znajda zabytek archeologiczny to masz problem niezależnie czy sytuacja ma miejsce przed 1 czy po 1 stycznia. Ustawa generalnie była wymierzona w inne "obszary", myśmy dostali odpryskiem. Nic się specjalnie nie zmieniło tyle że policję teraz bardziej uczulają, bo kiedyś szukała broni i amunicji a teraz również zabytków ( u podpadniętego kopacza). No i media oszalały.
Co do PZE to jest nasza obecnie jedyna nadzieja moim zdaniem. To jest organizacja która ma walczyć o zmianę prawa tak by było ono dla nas przyjazne.
Aby to zrobić musi skupiać jak najwięcej członków w postaci stowarzyszeń i osób fizycznych. Aby zmieniać prawo trzeba robić coś w rodzaju lobbowania czyli trzeba wpisać się na specjalną listę i uczestniczyć w sejmie w spotkaniach komisji kultury jako reprezentacja grupy eksploratorów. To wymaga czasu, pieniędzy i ludzi.
Na razie tam jedyną stroną lobbującą jest archeobeton.
Jak ma wyglądać prawo przyjazne kopaczom w Polsce? To trudne pytanie ale jest przykład Belgii gdzie władza wycofała się z zakazu kopania i stworzono interesujące rozwiązanie. Tyle że tam kopacze się zjednoczyli i to wywalczyli. Dlatego dajcie szansę PZE. Jak masz ochotę to się zapisz indywidualnie lub
jeśli jesteś w stowarzyszeniu niech ono się zapisze. Jeśli nie macie na to ochoty to przynajmniej nie narzekajcie. Pozytywne kibicowanie również mile widziane. Choć im nas będzie więcej tym lepiej. Walczymy o swoje. W razie czego- zawsze można się wypisać.
Na dzień dobry PZE oferuje swoim członkom pomoc prawną czyli dobrej klasy adwokata za free. Oczywiście wykluczone są sytuacje gdzie facet rabuje grodzisko lub posiada tonę materiałów wybuchowych czyli zachowania skrajne.
Dajcie szansę.

[cx maniak]

Każda forma walki jest dobra, ale jak pokazały ostatnie wydarzenia, jedyną skuteczną formą na beton u władzy są masowe demonstracje. Kobiety wyszły na ulicę gdy chciano zmienić prawo aborcyjne, i wycofali się z tego pomysłu. Z całym szacunkiem, ale wątpię aby rozmowy na gabinetach coś tu wskórały. Przy czym nie neguje tu powstania PZE. I na zakończenie, skoro krzyczą o nasileniu przestępstw, archeo może naciskać na wprowadzenie przepisów wg których już posiadanie wykrywacza będzie nielegalne. Obym się mylił, ale zagłosują w nocy jak zwykle i pozamiatane... Powiem jedno tak pazernej władzy jeszcze chyba nie było. Ostatnio robi naloty policja skarbowa, obdarowując sowicie mandatami po kilka tysi handlarzy na bazarku...

[j570]

Nie mieszałbym tu polityki. Mamy ją taką jaką mamy ale wbrew pozorom i propagandzie ustawy są tworzone przez odpowiednie komisje i ważne jest to abyśmy tam mieli swojego przedstawiciela. Masowe demonstracje - to raczej nie tędy droga. Co do władzy - była zawsze pazerna - zapytaj kogoś kto w majestacie prawa został bezprawnie ( takie cuda tylko u nas) wyrzucony za swojego mieszkania w Warszawie bo władza robiła kasę, tyle że prywatnie. Poza tym to poprzednia władza zdelegalizowała kopanie. Nowa dołożyła swoje i spuściła psy.
Dlatego nie mieszajmy tu polityki.
Nasza sprawa nie pasuje żadnej partii do zajęcia się nią bo się mogą sparzyć. Jest wystarczająca dużo przykładów bezmyślnego rozkopywania stanowisk archeo, nawet cmentarzy że takie, przedstawione na komisji sejmowej skutecznie odstraszą potencjalnych naszych sojuszników. Musimy więc być tam obecni żeby na przykład pokazać ilu archeologów siedzi lub siedziało za przekręty i ile zniszczyli, ile my możemy dobrego zrobić i ile zrobiliśmy dla ochrony zabytków.
Władza- jedna odchodzi, druga przychodzi a archeobeton, który zawsze miał, ma i długo będzie miał ogromny wpływ na każdego ministra kultury, trzyma się mocno. To są profesorowie więc z automatu do nich zwraca się każda władza o opinie przy tworzeniu nowych ustaw. Minister kultury, obojętnie której formacji nie jest wszechwiedzący i w wielu sprawach posiłkuje się opiniami ekspertów, doradców itp. A tam, jak na razie od wielu lat - cement+piasek+woda czyli beton. Projekt PZE to nie ma być jednorazowa akcja jak na przykład demonstracja ( też ten pomysł mi się kiedyś podobał). Trzeba systematycznie lobbować na rzecz zmiany prawa i przedstawiać swoje propozycje. To trzeba robić profesjonalnie, bo przeciw nam stoi (archeo) beton wysokiej jakości. Dlatego tak jak pisałem, musimy być razem, wspierać się członkostwem, datkiem czy dobrym słowem. Byle nie przeszkadzać. Jedziemy na jednym wózku więc ważne by jechać w dobrym kierunku.

[Kostek]

Polityka też tu swoje zrobiła. Najlepiej tych wszystkich polityków pod ścianę i ... .
Sojuszników można również szukać wśród leśniczych, straży leśnej itp. bo to mało kto z nas ściągał sidła lub sprzątał śmieci?
Demonstracje też zawsze coś tam wniosą, ale jak zrobi się jedno i potem wszystko ucichnie to nic to nie da.
Jedyne rozsądne wyjście to założyć stowarzyszenie i walczyć o swoje, bo inaczej czekają nas jeszcze gorsze czasy.
Trzeba Panowie i Panie działać!

[j570]

Dlatego powstał Polski Związek Eksploratorów który będzie walczył o zmianę obecnych przepisów na lepsze. Ma skupiać stowarzyszenia i osoby fizyczne i w ich imieniu działać. Bo nie mogą działać w imieniu nie swoich członków. Dlatego ważne jest każde wsparcie - najlepiej przez zapisanie się, ale każda inna forma wsparcia też mile widziana włącznie z dobrym słowem. Niemniej, jeśli dobrze pójdzie - wszyscy skorzystamy.

[explokera]

To zapisywanie do PZE nie będzie takie proste jak się wielu wydaje.
Nie wystarczy zrobić przelew na 150 i SMSem wysłać dane