Wreszcie policja jasno staneła po stronie poszukiwaczy!

[KOBRA]

Śmierdzi zwykłą prowokacją. Po pierwsze, na spotkaniu z przedstawicielem WKZ na którym byłem kilka lat temu w Toruniu mówiono o głębokości 30 -40 cm. Warstwa humusu czy coś tam, ale ta warstwa nie zawsze jest tak samo gruba. Po drugie, domniemany policjant lekka ręką ''oddaje'' poszukiwaczowi teren leśny, mając w dupie wszelkie przepisy ustawy o ochronie lasu.

[peh2]

Śmierdzi zwykłą prowokacją. Po pierwsze, na spotkaniu z przedstawicielem WKZ na którym byłem kilka lat temu w Toruniu mówiono o głębokości 30 -40 cm. Warstwa humusu czy coś tam, ale ta warstwa nie zawsze jest tak samo gruba. Po drugie, domniemany policjant lekka ręką ''oddaje'' poszukiwaczowi teren leśny, mając w dupie wszelkie przepisy ustawy o ochronie lasu.

Po prostu nie dostali na nas żadnych wytycznych. Mówi co wie.

[chemik]

Nie doszukiwałbym się tutaj żadnej prowokacji. Pan Policjant udzielił informacji na tyle na ile wiedział, w jego okolicy będzie na takie chodzenie z wykrywaczem pozwalał. Traficie na inną gminę czy powiat, a szeryf inaczej będzie interpretować prawo i polegniecie. Lepiej zawczasu uzyskać pozwolenie od właściciela gruntu a później podjechać pod komisariat Policji i po prostu powiedzieć, że będziecie chodzić po pewnym polu bo "ktoś" poprosił o poszukaniu ... (tu można powiedzieć co się chce)

[KOBRA]

Po prostu nie dostali na nas żadnych wytycznych. Mówi co wie.

Mój znajomy policjant twierdzi że dostali jakiś czas temu wytyczne z ''góry'' żeby zwracać większą uwagę czy na przykład na pola pod kątem właśnie poszukiwaczy.
To nawet zrozumiałe że jest większe parcie. Nie byłoby sensu zaostrzać przepisów i nie pilnować.

[lunatyk]

Wszystko zależy na kogo się trafi , jeden machnie rękę i powie że na bzdurne przepisy nie będzie reagował a drugi będzie starał się zadziobać na pagon i podwyższyć statystyki , jeżeli kogoś zauważą przez przypadek .
Co innego jak dostaną zgłoszenie wtedy muszą to sprawdzić , nie ma innej opcji , po lasach czy polach nie będą za nami biegać , ale też nie będą stać i czekać na nas aż wyjdziemy z lasu bo mają inne wezwania , czasem ważniejsze .
Najgorzej bym się obawiał nadgorliwych sąsiadów i zgłoszeń , policjant który udzielił takiej informacji sam dobrze nie wiedział co jest grane , po prostu zbył gościa a inny może go złapać .