Jade sobie 2 dni temu do pracy i widze ze na miejscowce ktora wytypowalem do sprawdzenia(jak tylko sie pole Hallera wyczerpie z fantow)masa ludzi kopie lopatami,myslalem ze to jakies ogrodniki kwiatki i inne zielsko sadza.
Na drugi dzien jade ,widze ze maja duze sita i ziemie przesiewaja ,mysle sobie swiry jakies ,dzis jade nikogo tam nie ma i takie widoczki jak na zdjeciach,-wykopaliska archeologiczne psia mac
Zmartwilo mnie to bardzo i zadzwonilem do kumpla kanadola co kopie 20 lat,i mu mowie ze lipa,a on na to ze wlasnie ze nie lipa,bo ci z archeo szukaja szkieletow indian,kosci,przedmiotow z kamienia i krzemu,a monety i inne wspolczesniejsze rzeczy nie po indianach wywalaja na te kupy ziemi
Jutro do nich podbije z usmiechem na ustach i wykrywaczem w dloni,zobaczymy czy mnie aresztuja czy dadza deusikiem powachac
Archeolodzy atakuja w Kanadzie:(
- yukon
- Administrator
- Posty: 10904
- Rejestracja: 9 wrz 2012, o 22:46
- Województwo: Wybierz
- Lokalizacja: Wolna Republika Bieszczad.
- Kontakt:
Archeolodzy atakuja w Kanadzie:(
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
„Bieszczadzkie Pompeje" pokryte „lawą" bujnej karpackiej roślinności.